Sławomir Peszko ma za sobą sporo wpadek związanych z alkoholem. Najsłynniejsza to słynna afera z niemieckim taksówkarzem. Wracający z imprezy piłkarz pokłócił się z nim, a efektem awantury była przymusowa wizyta na niemieckiej izbie wytrzeźwień. Takich incydentów było więcej, dlatego do "Peszkina" przylgnęła łatka imprezowicza. Sympatyczny piłkarz potrafił się z tego śmiać, a niedawno przed spotkaniem towarzyskim reprezentacji Polski z Finlandią napisał na Instagramie, że to mecz z jego ulubionym przeciwnikiem i... chętnie zagrałby połówkę. Afer alkoholowych z Peszką w roli głównej było zresztą więcej: po zgrupowaniu kadry w 2010 roku wraz z Maciejem Iwańskim został wyrzucony z reprezentacji, a kiedy kilka lat temu dziennikarz WeszłoFM zadzwonił do niego w czasie audycji na żywo, "Peszko" sprawiał wrażenie, jakby właśnie był po kilku głębszych.
Sławomir Peszko ma do siebie duży dystans, a nawet potrafi wykorzystywać wizerunek niesfornego imprezowicza. Piłkarz Wieczystej Kraków podpisał kontrakt reklamowy z producentem... alkomatów. A przed sylwestrową nocą zaapelował do kibiców, żeby nie prowadzili na kacu. "Szampan już się chłodzi, ale pamiętajcie o zdrowym rozsądku. Wspólnie z Xblitz mówimy stanowcze NIE dla alkoholu za kierownicą. Toast za nowe szanse, cele, plany i marzenia! Wejdźcie bezpiecznie w Nowy Rok" - napisał Peszko, dodając do apelu swoje zdjęcie z wymownym napisem. Na opublikowanym plakacie podał też przejmujące statystyki. Aż 8 na 10 nietrzeźwych kierowców, to osoby będące "na kacu".