W rozmowie z portalem Interia.pl „Peszkin” wrócił do ubiegłorocznych finałów Euro. - Po meczu ze Szwecją w mistrzostwach Europy powiedziałem wprost w studiu TVP, że trener, który wywalczył na tym turnieju 1 punkt, powinien być wyrzucony – mówi Peszko. - Eksperci byli innego zdania. Poznałem się na nim od pierwszej chwili, kiedy zobaczyłem jak wchodzi w pięknie skrojonym garniturze i mówi, że on potrafi grać w różnych stylach i zmieniać je w trakcie meczu. Już wtedy wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Na dodatek okazał się dezerterem czy uciekinierem. Dla naszego narodu jest niewybaczalne co zrobił. Kadra to nasze dobro narodowe. W lepszych, a nawet pomimo gorszych momentów zawsze jej kibicujemy. To sport numer 1 - dodał piłkarz, który pożegnał się z reprezentacją po MŚ w 2018 roku. Występował w niej przez 10 lat, i uczestniczył też w finałach Euro 2016 we Francji.
Peszko zdradził, kto był jego faworytem na selekcjonera reprezentacji po ucieczce Sousy. - Prezes Cezary Kulesza chyba nie spodziewał się, że ten wybór wzbudzi takie emocje. Byłem zwolennikiem Adama Nawałki albo Jana Urbana. Kibicuję jednak reprezentacji i bez względu, kto by został trener, to życzę mu awansu na mundial - dodał Peszko, który przechodzi rehabilitację po naderwaniu więzadła pobocznego. Za dwa tygodnie zamierza wrócić do treningów ze swoim zespołem, Wieczystą Kraków. Peszkę obowiązuje jeszcze półtora roku kontraktu z klubem występującym w IV lidze.
Kraksa Lecha. Znakomity mecz w Krakowie, gol w doliczonym czasie! [WIDEO]