Rozczarowanie po mistrzostwach Europy wśród polskich kibiców nadal jest spore. Nie zmienia tego nawet upływający czas, bo nie było jeszcze spotkań, które pozwoliłyby na zapomnienie o słabym występie na Euro 2020. Niedawno do klęski na turnieju odniósł się Paulo Sousa. Portugalczyk przyznał się do kilku błędów, a jednym z nich był brak zmiany Grzegorza Krychowiaka w meczu ze Słowacją.
Lewandowski żegna Gerda Mullera. Wzruszające słowa, łzy ciekną z oczu
Sousa przyznał się do błędu. I tak go zaatakowano
- Dziś, po analizach, wiem, że w pierwszym meczu powinienem zdjąć z boiska Krychowiaka (...). Spychaliśmy Słowaków, tworzyliśmy szanse i to był moment, by zmienić Grześka, który miał żółtą kartkę. Nie zrobiłem tego i wiadomo, co było dalej. Wyleciał z boiska, a zaraz potem straciliśmy gola na 1:2 - powiedział Sousa w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Zboczona orgia piłkarzy na stadionie. Wszystko się nagrało, sceny jak z filmów dla dorosłych
Słów selekcjonera reprezentacji Polski nie przyjmuje jednak Dariusz Dziekanowski. Były piłkarz biało-czerwonych w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" dość ostro atakuje Sousę. - Jest mistrzem mydlenia kibicom oczu - zaczął Dziekanowski.
Ostre słowa o Sousie. Dziekanowski uderza w selekcjonera
- Jestem zdziwiony tymi przemyśleniami i traktuje je jako pozorowane ruchy, którymi chce pokazać, że ma do siebie dystans. Tymczasem okazuje się, że on wciąż nie zna dobrze zespołu, który prowadzi już od ośmiu miesięcy - kontynuował były reprezentant Polski. Dziekanowski odniósł się również do słów Sousy, jakoby kibice oczekiwali, że wszyscy piłkarze zagrają na poziomie Roberta Lewandowskiego.
- Nie wiem, skąd taka teza, bo nikt nie oczekiwał, że Bartosz Bereszyński stanie się z dnia na dzień piłkarzem światowej klasy. Ale można było oczekiwać, że na swojej nominalnej pozycji spisze się solidnie, nie będzie popełniał tylu błędów - uważa Dziekanowski.