Kamil Grabara w polskim futbolu na razie kojarzony jest przede wszystkim ze stylu, w jakim prowadzi swoje twitterowe konto. 18-letni bramkarz nie boi się wyrażać własnej opinii i często chodzi pod prąd. Jednym się to podoba, innym mniej, ale trzeba mu przyznać, że ma wszystko, by zrobić wielką karierę w seniorskiej piłce. Już jako młody chłopak, w styczniu 2016 roku, trafił z Ruchu Chorzów do Liverpoolu. "The Reds" zobaczyli w nim spory potencjał i zdecydowali się zapłacić za niego aż 330 tysięcy euro.
Na razie Grabara gra w młodzieżowych ekipach Liverpoolu. Ostatnio wystąpił w spotkaniu Młodzieżowej Ligi UEFA, w którym jego zespół mierzył się ze słoweńskim Mariborem. Anglicy wygrali, a bramkarz został jednym z bohaterów rywalizacji. Zaliczył kilka naprawdę udanych interwencji i poradził sobie z rzutem karnym. Jego noty nie obniżył nawet błąd przy pierwszym straconym przez młodych liverpoolczyków golu.
Swojego podopiecznego nie mógł nachwalić się trener Steven Gerrard. - Dziewięciu na dziesięciu bramkarzy żałowałoby swojej pomyłki i prawdopodobnie chciałoby za wszelką cenę ją naprawić, robiąc to w zły sposób, ale Kamil pokazał duży spokój i doświadczenie, dzięki czemu uratował zespół w trzech lub czterech sytuacjach, w których m.in. obronił rzut karny - stwierdziła ikona klubu z Anfield.
Były reprezentant Anglii nie ma wątpliwości, że Kamil Grabara będzie, lub nawet już jest, dobrej klasy golkiperem. - Byłem bardzo zadowolony z jego reakcji na błąd i uważam, że udowodnił tym to, że jest topowym bramkarzem. Grabara wychodzi do dośrodkowań i sprawia, że ich wyłapywanie wydaje się bardzo łatwe. Większość bramkarzy miałaby problem z takimi piłkami, natomiast on w bramce spisuje się bardzo dobrze - podsumował formę 18-latka z Polski Gerrard.
Zobacz: Nowa funkcja w Football Managerze. Homoseksualiści bardziej popularni
Przeczytaj: Robert Lewandowski jest nie do zastąpienia. Bayern nie istnieje bez Polaka