Wśród piłkarzy kończenie wyższych uczelni staje się coraz popularniejsze. Dzięki zdobytemu wykształceniu mogą oni lepiej przygotować się do życia po zakończeniu kariery sportowej – jako trenerzy czy działacze piłkarscy. Według doniesień Łukasza Cieślaka z portalu Onet część polskich piłkarzy, którzy regularnie występują w reprezentacji Polski, miało zakupić dyplomy bez uczęszczania na uczelnię. Wszystko zaczęło się od zatrzymania dr. hab. Zbigniewa D., który w policyjnej prowokacji sprzedał dyplom tej uczelni kobiecie, która nigdy na nią nie uczęszczała. Po sprawdzeniu telefonu oskarżonego śledczy mieli odkryć jego korespondencje ze znanymi piłkarzami i ich rodzinami w sprawie kupowania tytułów naukowych. W materiałach zgromadzonych w trakcie śledztwa mają znajdować się także zdjęcia fałszywych dyplomów.
Kontakty z Lewandowskimi, Milikami i Góralskim
W obszernym materiale przygotowanym przez portal Onet dowiadujemy się, że w sprawę zamieszana może być m.in. rodzina Lewandowskich. Jak przekonuje Łukasz Cieślak, dotarł on do rozmów oskarżonego Zbigniewa D. z Anną Lewandowską w sprawie kupna tytułu magisterskiego dla Roberta Lewandowskiego. Sam piłkarz pochwalił się obroną licencjatu w 2017 roku oraz pracy magisterskiej w 2020 roku. W materiałach śledczych mają znajdować się zdjęcia pracy magisterskiej rzekomo obronionej przez niego w 2018 roku, o czym piłkarz jednak nigdy publicznie nie mówił.
Robert Lewandowski pokazał formę po wakacjach! Wielu się zapuszcza, a on?
- Ani Robert Lewandowski, ani Anna Lewandowska nie mają żadnej wiedzy na temat postępowania prokuratorskiego, o którym pan pisze. Nie zostali o takim postępowaniu powiadomieni, a tym bardziej nie składali żadnych wyjaśnień - tłumaczy rzeczniczka Lewandowskich, Monika Bondarowicz na łamach Onetu.
W materiałach śledczych mają znajdować się również korespondencje i zdjęcia fałszywych dyplomów innych reprezentantów Polski – Jacka Góralskiego i Arkadiusza Milika. W rozmowie z Onetem pierwszy z nich tłumaczył się, że nie posiada nawet matury, więc nie mógłby zrobić pracy licencjackiej.
To już pewne. Arkadiusz Milik blisko powrotu na boisko!
Dziennikarze starali się również skontaktować w tej sprawie z Arkadiuszem Milikiem i jego bratem, którego nazwisko również figuruje w materiałach zgromadzonych przez śledczych. Piłkarz reprezentacji polski nie odpowiedział jednak na ich pytania, a jego brat, Łukasz, choć początkowo chciał się spotkać, ostatecznie nie pojawił się na spotkaniu i również nie udzielił konkretnej odpowiedzi.
Kolejne znany osoby zamieszane w sprawę
W materiałach, do których miał dotrzeć Onet, pojawiły się również informacje, jakby ze Zbigniewem D. miał skontaktować się również m.in. Mateusz Borek czy Piotr Świerczewski. Obaj zaprzeczają, jednak, aby kupowali fałszywe tytuły naukowe na uczelni, na której pracował oskarżony o fałszerstwa Zbigniew D.
Nakręcą film o Robercie Lewandowskim! Fani Lewego już mocą zacierać ręce
Co ciekawe, wszystko wskazuje na to, że nawet udowodnienie komukolwiek z tej grupy kupna dyplomu, nie oznacza, że prokuratura postawi jakiekolwiek zarzuty. Przestępstwem jest bowiem nie sam zakup fałszywego dyplomu, a dopiero posłużenie się nim - złożenie go jakimś w urzędzie lub instytucji.