Po raz kolejny potwierdziło się, że w piłce nożnej doświadczenie i bogate CV nie zawsze przekłada się na kolejne wyzwania. Dobitnym tego przykładem jest Fernando Santos. Szkoleniowiec miał za sobą wiele sukcesów w pracy trenera, a także selekcjonera i wydawało się, że w reprezentacji Polski uda mu się powtórzyć schemat z poprzednich drużyn. Nadzieje spełzły jednak na niczym, bo Santos w kraju nad Wisłą zawiódł na całej linii i szybko pożegnał się z biało-czerwoną ekipą.
Adam Nawałka grzmi w sprawie Lewandowskiego. Nie mógł przejść obok tego obojętnie. Zdecydowany apel
Polski piłkarz o Santosie. Brutalna prawda
Santos nie zrealizował tak naprawdę żadnego celu, który postawiono mu przed objęciem reprezentacji Polski. Nie dość, że pod jego wodzą biało-czerwoni zawalili eliminacje do mistrzostw Europy w 2024 roku, to w dodatku nie wprowadził do kadry żadnego młodego piłkarza. Okazuje się, że nawet niekoniecznie interesował się ich losem, co można wywnioskować ze słów Mateusza Łęgowskiego.
Pomocnik, który debiutował w kadrze za czasów Czesława Michniewicza w rozmowie z TVP Sport zdradził, że z Santosem nie miał żadnego kontaktu. - Ja na przykład nie zamieniłem słowa z trenerem Santosem - powiedział piłkarz. W tym samym wywiadzie zaznaczył, że współpraca z Paulo Sousą, który był trenerem Salernitany, wyglądała zupełnie inaczej. - Mieliśmy dobrą relację. Jest bardzo dobrym trenerem, mimo opinii, jaka o nim panuje. Zwraca dużą uwagę na indywidualny rozwój zawodników. Ma dobre podejście do piłkarzy. Czułem, że przy nim rozwijam się po każdym treningu - ocenił Łęgowski.