Po raz pierwszy od lat będziemy mieć w nim polski akcent: Sebastiana Szymańskiego (24 l.), świetnie od początku sezonu spisującego się w ekipie gospodarzy. - Strasznie się cieszę, że 30 lat po mnie i po Piotrku Soczyńskim znów mamy Polaka w tym klubie. Zaczął świetnie, trzyma poziom, zbiera kapitalne recenzje – zaciera ręce Czesław Jakołcewicz (61 l.). On sam występy w koszulce „Fener” inaugurował… właśnie derbami z „Galatą”! I to jak: golem zdobytym z rzutu karnego! - Nikt z moich nowych kolegów nie chciał podejść co piłki! Widać mieli w głowach „wjazd” kibiców do ich centrum treningowego – uśmiecha się były piłkarz Lecha na wspomnienie wielkich tytułów gazetowych, które powitały go po przylocie do Turcji.
Rany, ale to zrobił! Zagranie Sebastiana Szymańskiego robi furorę, Polak wciąż szokuje w lidze tureckiej [WIDEO]
Fenerbahce – mające wówczas autentyczny kryzys – skończyło sezon daleko od pudła. Dziś ekipa Szymańskiego bije się o tytuł. A klub – najbardziej utytułowany w tureckiej piłce – czeka na niego już 10 lat! - To byłby mocny atut Sebastiana, śmiało mógłby szukać wyzwań w jeszcze silniejszych ligach - uważa nasz ekspert. - Zresztą już w niedzielę Europa będzie na derby patrzeć uważnie, bo Süper Lig jest monitorowana na Zachodzie.
Sam Szymański też, stąd spekulacje o zainteresowaniu Napoli, Manchesteru United czy Liverpoolu.- Premier League jest fizyczna, co przy jego mikrej posturze może być ważne – analizuje Jakołcewicz. - Ale ta jego lewa nóżka, umiejętności techniczne… Włochy byłyby dla niego świetne. A ja bym jeszcze Hiszpanię podrzucił jako ciekawy kierunek – dodaje nasz rozmówca, mocno trzymając kciuki za swego następce w Stambule.