W polskiej piłce nie brakuje postaci, które mogą pochwalić się olbrzymim nazwiskiem na arenie międzynarodowej, przy okazji wzbudzając dość mieszane uczucia w naszym kraju i do tej grupy bez dwóch zalicza się również Zbigniew Boniek. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, który wielokrotnie swoimi wpisami, decyzjami i zachowaniami wywoływał dyskusję społeczną, zapracował jednak na swoją pozycję w środowisku futbolu i jak się okazuje, jest ona zdecydowanie większa, niż wielu osobom mogłoby się wydawać. Postać Bońka wywołana została do tablicy w ostatnim materiale, jaki w Wiglię pojawił się na kanale Tomasza Ćwiąkały, dziennikarza sportowego i komentatora "Canal+". Postanowił on opowiedzieć o tym, jakie kontakty i jaką pozycję ma Zbigniew Boniek na tle innych legend futbolu. Okazuje się, że może on pochwalić się ogromnym szacunkiem.
Zobaczcie, jak mieszka Zbigniew Boniek, klikając w galerię zdjęć poniżej!
- (...) Oceniajcie go jak chcecie, jako prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Ja go oceniam pozytywnie. Tu jest pytanie stricte o ten jego status w europejskiej piłce. No bez tego statusu nie byłby wiceprezydentem UEFA. Zmierzam do tego, że wtedy (podczas Euro 2012 - przyp. red.), na własnej skórze przekonałem się, jak na Zbigniewa Bońka patrzą najważniejsze postacie europejskiej piłki. - tłumaczył Ćwiąkała przytaczając anegdotę sprzed lat.
Dziennikarz przytoczył sytuację, jak Pierluigi Collina, Michel Platini, czy Davor Šuker widząc prezesa Polskiego Związku Piłki nożnej siedzącego w hotelowym lobby, od razu przychodzili do niego, aby uścisnąć mu rękę i przywitać się z Bońkiem. To jasno miało pokazać Ćwiąkale, że były prezes PZPN jest tą postacią, z którą liczą się największe gwiazdy światowego futbolu.
- Ci ludzie... "O, Zibi!" i pielgrzymka do Zibiego. Następny "O, Zibi!"... Tak to wyglądało. Przeżyłem to po prostu i widziałem, więc tyle mogę powiedzieć. - dodał.
PRZECZYTAJ TEŻ: Fiskus nie ma litości dla Roberta Lewandowskiego. Taki podatek gwiazdor płaci w Hiszpanii, od tej kasy zakręci wam się w głowie
Komentator "Canal+" przypomniał również młodszym kibicom piłki nożnej, że Zbigniew Boniek wypracował sobie pozycję wielkiej gwiazdy Serie A, grając m.in. w Juventusie i Romie w czasach, kiedy w lidze włoskiej obowiązywały limity dla obcokrajowców. Boniek więc musiał mieć duże nazwisko i pozycję, aby wywalczyć sobie miejsce w składach najpotężniejszych drużyn w Italii.