Od jakiegoś czasu nad Zbigniewem Bońkiem kłębią się czarne chmury. We wrześniu br. zgłosił się w charakterze świadka do szczecińskiej prokuratury. Usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa, dotyczący działania na szkodę PZPN. Został przesłuchany w charakterze podejrzanego, nie przyznał się do winy. Nie zastosowano wówczas środków zapobiegawczych, Bońkowi grozi 10 lat więzienia.
Jaki zarzut prokuratura stawia Zbigniewowi Bońkowi?
Prokuratura zarzuca Bońkowi, że w okresie od listopada 2014 r. do sierpnia 2021 r. (był wtedy prezesem PZPN), działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, wyrządził PZPN szkodę majątkową w wysokości przekraczającej 1 mln zł. Chodzi o umowę sponsorską podpisaną z jedną z firm i prowizję, którą miał otrzymać pośrednik. Sprawa cały czas jest w toku. Dowodem na to jest ostatni wpis Bońka w mediach społecznościowych, który w ostry sposób komentuje działania szczecińskiej prokuratury.
„Zachowanie Ziobrowej prokuratury w Szczecinie godne politowania. Zarzuty postawiane to czysta herezja i absurd. Poza tym nie chcą nawet przesłuchiwać ważnych świadków. Boją się o swój domek z cart. Totalna arogancja i pycha. Robią co chcą i jak chcą, żałosne” – napisał Boniek na platformie X (pisownia oryginalna).
Zbigniew Boniek niedawno był gościem programu „Dwa Fotele” na kanale „Meczyki” na YouTube. Tam szerzej odniósł się do stawianego mu zarzutu.
- PZPN i sponsor działają na zasadzie prawa prywatnego. Dlaczego więc interesuje się tym prokuratora akurat ze Szczecina? Ta sprawa jest śmieszna i nie jest w kompetencji tych ludzi. Przygotowali sobie tezę i teraz trzeba z nimi walczyć, gdzie trudno ich do czegokolwiek przekonać. Powiedzmy sobie też jasno: wymiar sprawiedliwości w Polsce to dziś na każdym polu totalny bałagan. Poprzednia władza zrobiła taki plan, że trudno dziś coś w ogóle ruszyć. I na co dzień widzimy, jakie są problemy – tłumaczył Boniek.