Zapewne między Polską i Niemcami rozstrzygną się losy rywalizacji o pierwsze miejsce w grupie D i awans do finałów młodzieżowego EURO, które latem 2025 odbędą się na Słowacji. Do tego turnieju awansuje dziewięciu zwycięzców grup oraz trzech najlepszych wicemistrzów. Pozostałych sześciu utworzy trzy pary barażowe, których zwycięzcy też znajdą się w szesnastozespołowej stawce finałowej.
Boje eliminacyjne na razie nie dotarły jeszcze do półmetka, a najtrudniejsze spotkania – dwumecze z Niemcami właśnie oraz zajmującymi dotąd trzecie miejsce Bułgarami – jeszcze przed Polakami. - Mecz w Essen oczywiście jest ważny, natomiast liczy się efekt końcowy. Będziemy się skupiać na każdym kolejnym spotkaniu – mówi trener Majewski w rozmowie z portalem „Łączy nas piłka”.
W dzisiejszej potyczce – w porównaniu do wspomnianego wcześniej meczu z Izraelem – jego zespół wzmocnią „spadochroniarze” z reprezentacji Michała Probierza: Mateusz Łęgowski i Patryk Peda. - Mecz z Niemcami to dla obu większe wzywanie i większa presja. W obronie chcę sprawdzić od pierwszej minuty Mateusza Wieteskę, w środku pola też mamy konkurencję, stąd decyzja o występie Łęgowskiego i Pedy w młodzieżówce – wyjaśniał ową roszadę Probierz.
Obecność tego duetu nie gwarantuje oczywiście sukcesu w Essen, zresztą podobnie jak występ innego „dorosłego kadrowicza”, Jakuba Kamińskiego. „Jesteśmy liderem grupy, ale faworytem jednak będą Niemcy” – ocenił „Kamyk”, kiedy spytaliśmy go o mecz młodzieżówki. Nasi rywale też wychodzą z takiego założenia, ale…
- Pewność siebie jest bardzo dobra w każdej dziedzinie życia, a w sporcie w szczególności, natomiast często bywa zgubna. I to chcemy wykorzystać – przyznaje Adam Majewski, który z owej pewności siebie przeciwników uczynił motyw przewodni jednej z odpraw dla swych podopiecznych.
Początek meczu Niemcy – Polska w Essen w ramach eliminacji młodzieżowych mistrzostw Europy we wtorek o godz. 18.00. Transmisja w TVP Sport.