W tej chwili reprezentacja Polski jest w grupie drużyn rozstawionych, ale zajmuje w niej szóste miejsce. Wszystko wyjaśnią dzisiejsze mecze w innych grupach eliminacji mistrzostw świata. - Niezadowolenie to chyba zbyt łagodne określenie, by ocenić mecz z Węgrami - powiedział Tomasz Kłos w rozmowie z Polską Agencją Prasową. - Czego innego oczekiwaliśmy w spotkaniu, które miało dać nam punkty potrzebne do rozstawienia w losowaniu baraży. Jeszcze nie wszystko w tej kwestii jest stracone, ale niezależnie od wyników innych drużyn rozczarowanie jest bardzo duże - wyznał. W ocenie byłego obrońcy największą winę za postawę w konfrontacji o wysoką stawkę ponoszą nie piłkarze, lecz selekcjoner Paulo Sousa. Kłos podkreślił, że dla niego niezrozumiała była decyzja o braku w kadrze meczowej Roberta Lewandowskiego i Kamila Glika oraz pozostawienie w rezerwie Piotra Zielińskiego. - Powinienem się dziwić, ale przyznam, że wybory personalne i taktyczne trenera przestały mnie już dziwić - ocenił wprost Kłos. - Nie dziwią mnie, bo w 10 meczach eliminacji za każdym razem graliśmy innym składem i ustawieniem. Bez Kamila i Roberta nie ma gry i taki jest fakt. Nie stać nas na takie spekulacje, bo tym przegraliśmy ważny mecz. Zestawienie składu na spotkanie z Węgrami pokazuje, jak w łatwy sposób można wiele rzeczy zaprzepaścić i skomplikować sobie życie – tłumaczył.
Według Kłosa portugalski szkoleniowiec w kadrze urządził poligon, z którego po dziesięciu miesiącach jego pracy trudno wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. - To aż za dużo czasu, by stwierdzić, że wizja Sousy nijak ma się do możliwości reprezentantów - uważa. - Złe dobieranie zawodników do poszczególnych pozycji powodowało, że niezbędne w piłce automatyzmy nie działały, a ich indywidualne umiejętności gasły. Dlatego udane i przekonujące za kadencji Sousy było może jedno spotkanie, a zwycięstwa w grupie tylko z Andorą, San Marino i Albanią nie są tym, czego oczekujemy od drużyny z takim potencjałem. Reprezentacja to nie jest poligon doświadczalny, który selekcjoner urządził przez całe eliminacje – zaznaczył. Kłos przyznał, że nie wie, jaka przyszłość w kadrze czeka Portugalczyka i czy poprowadzi on biało-czerwonych w zaplanowanych na marzec barażach. - Nie wiem, czy prezes PZPN da mu taką szansę. Polska reprezentacja nie jest bowiem po to, żeby dawać komuś szansę. To miejsce dla trenera, który ma na nią pomysł, a jeśli on nie działa, powinien odejść. Widać, że Sousa tego pomysłu nie ma – podkreślił Kłos w rozmowie z PAP-em.
Emocjonalny wpis kadrowicza. Tymoteusz Puchacz skomentował mecz z Węgrami
i