Łapiński przedstawił opinię na temat kontuzji Milika w ostatnim programie "Cafe Futbol". Wie co mówi. Jego kariera naznaczona była niezliczoną liczbą urazów, więc akurat on sam najlepiej zdaje sobie sprawę, jak wiele pracy czeka napastnika Napoli, nim ten wreszcie zacznie przypominać napastnika sprzed kontuzji. - To nie są dwa tygodnie pracy. Budowanie formy trwa dłużej - dodał były gracz Widzewa Łódź czy Legii Warszawa. A to znowu oznacza, że Milika nie zobaczymy nie tylko w listopadowym spotkaniu reprezentacji z Rumunią, ale również w kolejnych: z Czarnogórą oraz ponownie Rumunią, w terminie czerwcowym. Czyli w trzech spotkaniach, których wynik może się okazać decydujący w kontekście walki o mistrzostwa świata.
Tym bardziej, że urazy kolana na zdecydowanie dłuższy okres eliminowały czołowych piłkarzy świata, żeby przypomnieć tylko Brazylijczyka Ronaldo - dwa lata z życiorysu - Alessandro Del Piero - pół sezonu - czy Ruud van Nistelrooy. I jak pokazały dalsze ich losy, nie każdy wrócił do formy, którą błyszczał przed urazem.