Jan Tomaszewski postanowił mocno skomentować próby Roberta Lewandowskiego, aby opuścić Bayern Monachium. Były bramkarz reprezentacji Polski w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że to co się dzieje wokół transferu Polaka na Camp Nou nosi znamiona "dziecinady" i nie powinno to tak wyglądać w profesjonalnym futbolu.
Jan Tomaszewski miażdży Czesława Michniewicza! Legendarny bramkarz był bezlitosny dla selekcjonera
Jan Tomaszewski bez ogródek o próbie odejścia Lewandowskiego. Nie szczędził ostrego komentarza
Zdaniem Tomaszewskiego, transfery wielkich graczy, takich jak Lewandowski, powinny odbywać się w zaciszu klubowych gabinetów, zaś sytuacja z Lewandowskim jest nieprofesjonalna.
- Nikt nic nie wie. Bo proszę mi powiedzieć, jaka jest nasza różnica poglądów na transfer Roberta? Wtedy kiedy on powiedział na zgrupowaniu reprezentacji Polski, że jest znudzony Bayernem i chce odejść, to było jakieś 2 miesiące temu, a z dniem dzisiejszym jest to czeski film, nikt nic nie wie! I jeszcze raz podkreślam, ten transfer jest najbardziej nieprofesjonalnie zrobionym transferem w historii światowego futbolu jeśli chodzi o najlepszego zawodnika świata. (...) Dziecinada! - podkreśla Tomaszewski.
Aby zobaczyć zdjęcia Roberta Lewandowskiego, przejdź do galerii poniżej.
Tomaszewski uderzył w Michniewicza. Nie ma wątpliwości
W trakcie rozmowy z "Super Expressem" Jan Tomaszewski odniósł się także do afery z Czesławem Michniewiczem dotyczącej jego rzekomych powiązań z "Fryzjerem". Jak sam zaznacza, na sprawie cierpi reprezentacja Polski, która może być odbierana jako drużyna, której selekcjoner ma wątpliwe morale.
- Mówiłem po nominacji, żeby Michniewicz zgłosił się do prokuratury o odtajnienie jego przesłuchania, bo na podstawie tamtych odpowiedzi prokuratura umorzyła sprawę. Ja chcę wiedzieć, czy prokuratura postąpiła dobrze czy źle – podkreśla Tomaszewski – Ja chcę znać te odpowiedzi i mam nadzieję, że sąd upubliczni te sprawę, bowiem to jest drużyna całego narodu. Kluczowym dowodem na to, czy selekcjoner był zamieszany czy nie, są jego zeznania. My do mistrzostw świata będziemy traktowani jako drużyna, której selekcjoner ma wątpliwe morale