"Nie ma mnie wśród kandydatów"

2009-10-23 6:09

Jeszcze niedawno wydawało się, że szkoleniowiec pracujący w Philadelphia Union w amerykańskiej lidze MLS ma duże szanse na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. Teraz wydaje się to mało prawdopodobne. Trochę szkoda, bo na temat naszej piłki ma mnóstwo ciekawych przemyśleń...

Super Express: - Ostatnio był pan w Polsce. Rozmawiał pan z prezesem Grzegorzem Lato na temat objęcia funkcji selekcjonera reprezentacji Polski?

Piotr Nowak (45 l.) - Z nikim z kierownictwa związku się nie spotykałem. Najpierw zresztą trzeba by porozmawiać z właścicielami Philadelphia Union, czy wyrażają zgodę na jakąkolwiek rozmowę ze mną.
 
- Prezes Lato zdradził, że jest 11 kandydatów na stanowisko selekcjonera drużyny narodowej. Czy ma pan swojego faworyta wśród polskich szkoleniowców: Janas, Majewski, Skorża, Kasperczak, a może Smuda?

- Nie mam. A uprzedzając kolejne pytanie, odpowiadam: nie ma mnie także w gronie sześciu trenerów zagranicznych.
 
- A kto powinien być selekcjonerem kadry: Polak czy obcokrajowiec?

- Powinien to być człowiek niezależny i przygotowany na to, że może równie dobrze otrzymać medal z rąk prezydenta, jak i zostać zwolniony przed kamerami telewizyjnymi. Powinien też mieć dużą wiedzę, bo czasy pracowania „na nos” już dawno się skończyły. „Na nos” to można zostać jedynie myśliwym, choć i takiego selekcjonera mieliśmy...
 
- Dlaczego Polska nie pojedzie na MŚ 2010? Kto zawinił?

- Nie ma nas na mundialu 2010, na mistrzostwach Europy do lat 21, na igrzyskach olimpijskich, na mistrzostwach świata do lat 17 i 20. Jesteśmy na 56. miejscu w rankingu FIFA. A pan się pyta kto zawinił? Problem jest głębszy. Na konferencji prasowej po meczu ze Słowacją słyszę Sławomira Peszko, który mówi: „Aż do finałów EURO 2012 nie zagramy żadnego meczu o stawkę. Szkoda, bo będzie problem, żeby zmobilizować się w każdym spotkaniu”. Po tych słowach trudno o optymizm...
 
- Dlaczego?

- Przy takim myśleniu z góry jesteśmy skazani na porażki i w drodze na EURO, i w samych mistrzostwach. Dziwi mnie, że nie było żadnej reakcji na te słowa. Peszko powinien zostać poinformowany, że jeśli nadal będzie miał problemy z motywacją, to ta konferencja prasowa może być jego ostatnią. Nie przypominam sobie, by tego typu deklaracje padały z ust reprezentantów Niemiec, Korei, Portugalii czy RPA przygotowujących się do wielkich turniejów.

- Zapytam wprost: wyjdziemy z grupy na mistrzostwach Europy?

- Reprezentacja Polski to nie jest samochód, że przekręcisz kluczyk w stacyjce i wszystko nagle zaczyna pięknie pracować. Każdy dorzuca swoją cegiełkę do tego, aby EURO 2012 w naszym kraju było udane. Mam nadzieję, że piłkarze, trenerzy i działacze również to zrozumieją.

- Dostrzega pan zawodników w polskiej Ekstraklasie, którzy powinni już znaleźć się w reprezentacji Polski, jak Kamil Grosicki lub Patryk Małecki?

- Powinni? Mówiąc „powinni”, dajemy im kadrę na tacy! Za zasługi to można otrzymać order, a nie miejsce w reprezentacji. Na nie trzeba zasłużyć ciężką pracą.
 
- Czy przed EURO 2012 powinniśmy zrezygnować ze starszych graczy i postawić na młodych?

- Czytałem w polskiej prasie, że mamy już kilku trenerów wizjonerów, którzy już teraz wiedzą, jak będzie grała kadra czasie EURO 2012. Rozwodzą się nad stylem, taktyką, systemami gry. Tylko dziwi mnie to, że nikt nie wspomina o ciężkiej pracy w klubach, na treningach, w meczach towarzyskich. Widocznie blichtr i tania popularność są dziś więcej warte niż proste hasło „do pracy”. Wiele osób myśli o naszej piłce w ten sposób: „traktor wcale się nie zepsuł, bo przecież trzy koła są dobre, jakoś dojedziemy do EURO”. A to bardzo niebezpieczne myślenie!

Najnowsze