Walka o miejsce w mundialowej kadrze – będzie ona liczyć 26 osób, ale nie zapadła jeszcze decyzja, czy poszczególni selekcjonerzy będą mieć wolną rękę w zabraniu trzech lub czterech bramkarzy, czy będzie to jednak nakazane przez FIFA – rozgrzewa oczywiście emocje kibiców, ale przede wszystkim samych jej uczestników. Po wspomnianym 1:6 z Belgią „pozycja przetargowa” Bartłomieja Drągowskiego w stosunku do jego kontrkandydatów znacząco się osłabiła. Mówił zresztą o tym w rozmowie z „Super Expressem” były golkiper Biało-Czerwonych, Adam Matysek.
Niespełna 25-letni Drągowski, szukając swej szansy znalezienia się w mundialowej kadrze, musi tego lata zmienić klub; we Florencji pogodzić by się musiał po raz kolejny z rolą rezerwowego. Przez jakiś czas wydawało się, że przeniesie się na Wyspy Brytyjskie i zostanie klubowym kolegą Jana Bednarka. Ostatecznie jednak w szeregi „Świętych” trafił inny bramkarz znad Wisły, Mateusz Lis.
Bardzo zainteresowany pozyskaniem Bartłomieja Drągowskiego jest od jakiegoś czasu Espanyol Barcelona. Polak miał już ponoć uzgodnić nawet warunki kontraktu z nowym pracodawcą, na przeszkodzie sfinalizowaniu transakcji stanęły jednak różnice pomiędzy oboma klubami.
W ostatnich parudziesięciu godzinach okazało się, że do Hiszpanów dołączyli jeszcze inni chętni na pozyskanie naszego golkipera. Może okazać się na przykład, że Drągowski nie będzie musiał ruszać się Półwyspu Apenińskiego. Gianluca Di Marzio poinformował o zainteresowaniu ze strony Torino, które szuka następcy odchodzącego Vanji Milinkovicia-Savicia. Ewentualnym konkurentem naszego zawodnika może być Brazylijczyk Gabriel.
Z kolei z Francji napłynęła informacja o „zerkaniu” na Drągowskiego ze strony Stade de Reims. Tutaj miałby zostać następcą innego Serba, Predraga Rajkovicia, który zamierza opuścić klub z Szampanii po trzech latach występów w jego szeregach.