Tak napiętych stosunków między Robertem Lewandowskim a Bayernem Monachium nie było nigdy. Ale nigdy nie było również dwóch tak skrajnych wizji na najbliższą przyszłość. Bawarczycy chcą, aby kapitan reprezentacji Polski wypełnił obowiązujący do czerwca przyszłego roku kontrakt, a piłkarz Allianz Arenę chce opuścić już tego lata.
Niemcy przekroczyli granice. Obrazili Lewandowskiego
Jeden z najlepszych piłkarzy na świecie już od dłuższego czasu nie ukrywa, że jego zdaniem nadszedł czas na odejście z ekipy mistrza Niemiec. Wpłynęło na to także zachowanie działaczy Bayernu, którzy ociągali się z przedstawieniem Lewandowskiemu propozycji nowego kontraktu oraz nie chcieli spełnić życzeń Polaka w kontekście długości umowy.
Niemcy ujawnili prawdę o Lukasie Podolskim. Od niego wszystko się zaczęło, kluczowa rola
Obecnie napastnik ma być bardzo blisko FC Barcelona. Klub z Katalonii jest najbardziej zaangażowany w próbę sprowadzenia Lewandowskiego i do Bayernu miała wpłynąć już druga oferta. Najnowsza opiewa na 35 mln euro plus 5 mln bonusów. Ale według wielu medialnych doniesień Bawarczycy chcą za swojego zawodnika co najmniej 50 mln.
Karygodne słowa o Lewandowskim. Niemcy grubo przesadzili
W Niemczech pojawia się coraz więcej ostrych słów pod adresem Lewandowskiego. Wielu osobom nie podoba się jego zachowanie. Jednak dziennikarze "Bilda" zdecydowanie przesadzili. W jednym z ostatnich tekstów napisali o "stinkiger Lewy", a więc w dosłownym tłumaczeniu "śmierdzącym Lewym". To przekroczenie wszelkich granic.
- Coraz bardziej wyłania się fakt, że odejście Lewandowskiego może mieć dużo zalet: więcej elastyczności, mniej przewidywalnej gry dla przeciwników, więcej wolności dla innych ofensywnych gwiazd (Coman, Mueller, Sane, Gnabry) i nowej supergwiazdy Sadio Mane. I bez śmierdzącego Lewego w szatni - napisali Lena Wurzenberger i Heiko Niedderer. Tak ostre słowa mogą wskazywać, że w Niemczech nie widzą już możliwości pozostania Polaka w Bayernie.