- Przykro mi bardzo, bo to naprawdę świetny bramkarz, ale to z pewnością nie był dobry mecz w jego wykonaniu - ocenił smutno grę Polaka menedżer "Kanonierów" Arsene Wenger. - Boję się, że taki występ może zburzyć jego pewność siebie, bo pewnie będzie się obwiniał za te nieudane interwencje.
Polak, który wskoczył do bramki Arsenalu, bo kontuzji doznał Manuel Almunia, w ciągu tych dwóch tygodni miał udowodnić, że należy mu się miejsce w pierwszym składzie londyńczyków. Meczem z "The Blues" na pewno nikogo do siebie nie przekonał. Już w 4. minucie popełnił fatalny błąd, źle obliczając lot piłki, ale skierowaną do pustej bramki futbolówkę w ostatniej chwili wybił jeden z obrońców. Potem wyraźnie wytrącony z równowagi "Fabian" grał bardzo nerwowo. Przy pierwszym, wyrównującym golu dla Chelsea był źle ustawiony, a drugie trafienie dla rywali to już efekt jego ewidentnego błędu. Łukasz podjął złą decyzję, wychodząc do zagranej do Didiera Drogby piłki. Ten ubiegł go, ograł go z dziecinną łatwością przed polem karnym, żeby spokojnie strzelić do pustej bramki. To była 84. minuta meczu i "Kanonierom" zabrakło czasu, żeby wyrównać.
Angielska prasa zgodnie obarczyła Polaka winą za porażkę. SkySports ocenił jego występ na tróję, a zdaniem internautów "Fabian" powinien dostać pałę. "Fabiański zagrał okropny mecz" - piszą w serwisie. Również portal Goal.com wystawił Fabiańskiemu 3 w dziesięciostopniowej skali. "Złe decyzje od pierwszej do ostatniej minuty. Brak pewności siebie, powinien o wiele lepiej zachować się przy obu bramkach" - czytamy w uzasadnieniu.
Co ciekawe, "The Mirror" donosi, że Arsenal zamierza zaproponować Łukaszowi nowy 4-letni kontrakt. Polak, któremu klub płaci 15 tysięcy funtów tygodniowo, ma mieć podwojone zarobki. Tyle tylko, że jest to informacja sprzed meczu z Chelsea...