Do tej pory najwięcej za golkipera znad Wisły zapłacił Liverpool, ściągając Jerzego Dudka z Feyenoordu za nieco ponad 7 mln euro. Zarówno Szczęsny, jak i Skorupski wyceniani są wyżej. Zdaniem włoskiej prasy Arsenal chce za Wojtka około 20 mln euro. Jeśli nie zejdzie z ceny, to Napoli zwróci się w stronę Skorupskiego, który jest tańszy, a zdaniem wielu nie gorszy. Bramkarz wypożyczony z Romy do Empoli obronił w tym sezonie aż cztery rzuty karne (w tym jeden przeciw Napoli; pod względem złapanych jedenastek Skorupski jest drugi w Europie, za bramkarzem Valencii - 5).
Polak zbiera świetne noty i jeśli nie obniży lotów, ma szansę trafić do jedenastki sezonu Serie A. To przykuwa uwagę Napoli, które w swoich szeregach ma już trzech Polaków (Milik, Zieliński, Łasicki). Niektórzy nazywają już nawet ten klub "Napolonia". A szefowie drużyny z Neapolu na piłkarzy znad Wisły kasy nie żałują. Milik kosztował ich 32 mln euro, a Zieliński około 20. Latem wydanie przez nich ponad 10 mln euro na polskiego bramkarza jest więc bardzo prawdopodobne.