Informację o śmierci Janusza Kupcewicza w poniedziałek rano przekazał Zbigniew Boniek – jeden z uczestników mistrzostw świata w Hiszpanii w 1982 roku, gdy Polska zdobyła brązowy medal mistrzostw świata. Boniek i Kupcewicz rozegrali świetny turniej, a bramka tego drugiego przypieczętowała zwycięstwo nad Francją 3:2 w meczu o trzecie miejsce. Odejście 66-letniego byłego piłkarza było szokiem dla wielu fanów oraz byłych kolegów z boiska. W rozmowie z „Super Expressem” z dużym sentymentem Kupcewicza wspominał Mirosław Tłokiński – jeszcze niedawno omawiali wspólne plany. Wiadomo już, że Janusz Kupcewicz zostanie pochowany 9 lipca. Ceremonia rozpocznie się o godzinie 11 w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia przy ul. Armii Krajowej w Gdyni, a o 13:30 urna zostanie złożona do grobu na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni. Rodzina zmarłego zwróciła się z ważnym apelem do tych, którzy udadzą się na ceremonię.
Tak Janusz Kupcewicz zapisał się w historii. Tę bramkę będziemy wspominać jeszcze wiele lat [WIDEO]
Ważny apel rodziny Janusza Kupcewicza
Niewykluczone, że na pogrzebie znanego piłkarza pojawi się wielu byłych i obecnych piłkarzy, trenerów oraz działaczy, a także kibiców. Rodzina postanowiła więc zwrócić się do wszystkich z bardzo ważnym apelem i prosi, aby nie przynosić kwiatów na pogrzeb Janusza Kupcewicza, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przekazać w ramach datków na Hospicjum.