Paulo Sousa zapłaci PZPN 2 miliony złotych
Przede wszystkim Sousa i jego prawnicy zgodzili się na to, by to on zapłacić odszkodowanie za zerwanie kontraktu. Od niedzieli trwały burzliwe negocjacje, a w środę było ich apogeum. Prawnicy PZPN negocjowali ze sztabem Sousy, i według naszych informacji, na początku Portugalczyk chciał odejść zupełnie za darmo. Kiedy Kulesza kategorycznie odmówił, zaczęto rozmawiać na poważnie. Jak się dowiedzieliśmy, licytowanie zaczęło się od 200 tys. euro (taka była propozycja ludzi Sousy), a skończyło się na prawie 400 tysiącach, czyli 2 milionach złotych. Dodatkowo PZPN zaoszczędzi na wypłatach dla Sousy i jego sztabu do marca włącznie. W sumie zysk może sięgnąć 4 mln zł, ale najważniejsze jest przecież pozbycie się portugalskiego kłamczucha.
Mateusz Borek ostrzega Brazylijczyków przed Paulo Sousą! Padły mocne słowa, ostra reakcja dziennikarza
Teraz Sousa bajeruje Flamengo
Minęło zaledwie kilka minut od informacji o rozwiązaniu kontraktu, a Sousa został przedstawiony jako nowy szkoleniowiec Flamengo Rio de Janeiro. Uśmiechnięty, czarujący, dokładnie taki sam jak 21 stycznia 2021 roku, kiedy to na powitalnej konferencji w Polsce cytował Jana Pawła II, mówił o jedności i rodzinie. - Wszyscy gracze Flamengo są dla mnie ważni. To zaangażowanie wszystkich napędza nas do osiągania najlepszych celów, a fani będą nas pchali do kolejnych zwycięstw. Bardzo ważna jest kultura zwyciężania – bajerował na pierwszym filmiku dla Flamengo Sousa. Coś nam to przypomina…