Zbigniew Boniek w internecie jest postacią niezwykle popularną. Przede wszystkim ze względu na sporą aktywność na Twitterze. Były już prezes PZPN wyjątkowo upodobał sobie ten portal społecznościowy i dość często dzieli się na nim swoimi przemyśleniami. W przeszłości "Zibi" już wielokrotnie znajdował się w centrum zainteresowania po wpisach w sieci. Tym razem nie było inaczej. Jego opinia na temat tego, co spotkało go w Polsce, z miejsca stała się przedmiotem mnóstwa komentarzy ze strony innych użytkowników Twittera. Wyraźnie było widać, że Boniek całą sytuacją był bardzo zdenerwowany i użył mocnych słów. Wszystko rozegrało się, gdy ponownie chciał udać się do Włoch.
Paulo Sousa może się załamać. Aż nie do wiary, jakie fatum go prześladuje. Znów fatalne informacje
Wkurzony Zbigniew Boniek. To spotkało go w Polsce
Zbigniew Boniek dużą część swojej piłkarskiej kariery spędził we Włoszech i do dzisiaj ma tam wielu przyjaciół. Były sternik piłkarskiej centrali w Polsce uwielbia wracać na Półwysep Apeniński i dość regularnie pojawia się w kraju pizzy i makaronu. Jednak tym razem droga do Włoch nie była usłana różami. Wszystko przez... problem z transportem. Właśnie to bardzo rozsierdziło Bońka, który swoim nerwom postanowił dać upust na Twitterze, pisząc w mocnych słowach o całej sytuacji.
Okazało się, że Zbigniew Boniek nie mógł polecieć do Rzymu liniami PLL Lot, ponieważ... takiego połączenia nie było! Dla Bońka było to już zbyt dużo. "Ponowię, brak samolotów Lotu do Rzymu to skandal. Czy jest jakieś mądre wytłumaczenie?" - zapytał w retorycznym tonie na Twitterze.
Artur Boruc ostro atakuje znanego dziennikarza. Publicznie nazwał go pajacem
Lawina komentarzy pod wpisem Bońka
Jak można było się spodziewać, pod wpisem Zbigniewa Bońka pojawiło się mnóstwo komentarzy autorstwa innych internautów. Wiele z nich było wyjątkowo uszczypliwych i niekoniecznie zgodnych ze stanem rzeczywistym. "Już śpieszę wytłumaczyć Zibi. Linie lotnicze przyzwyczaiły się, że Zibi Boniek lata do Rzymu zwykle po przegranych eliminacjach bez międzylądowania w Warszawie" - odpowiedział na przykład Marcin Najman. "A kim ty jesteś by ci się linie lotnicze tłumaczyły?" - pytał kolejny z użytkowników. Znaleźli się jednak również tacy, którzy szukali odpowiedzi na pytanie zadane przez "Zibiego". "Tak, ten kierunek jest obsadzony przez inne linie, więc podejrzewam, że nie ma sensu uruchamiać kolejnego. Dziękuje" - napisał internauta.