Zbigniew Boniek fotel prezesa piłkarskiej centrali przejął w 2012 roku po Grzegorzu Lacie. Nastroje wśród kibiców były w tamtym okresie nieciekawe – Polacy dopiero co zakończyli udział w organizowanym u siebie i na Ukrainie Euro 2012 już na fazie grupowej, a na trybunach w całym kraju często dało się słyszeć niepochlebną przyśpiewkę na temat PZPN-u. Przyjście Zbigniewa Bońka i praca wykonana przez niego wydatnie poprawiła wizerunek związku, który zaczął funkcjonować jak zdrowo prowadzona firma. Przyszli sponsorzy, pojawiły się duże pieniądze i nie da się ukryć, że PZPN jest w dużo lepszej kondycji, niż był 9 lat temu. Niestety, piłkarsko już nie jest tak dobrze, a wszystko spięła symboliczna, ale bolesna klamra – na koniec kadencji kolejnego prezesa znów odpadamy z wielkiego turnieju już w fazie grupowej. Wielu fanów ma do Bońka pretensje m.in. właśnie o sprawy czysto sportowe. Sam prezes PZPN-u w rozmowie z PAP-em starał się podsumować swoje dwie kadencje i wskazał, że z ostatnich 9 lat żałuje jednej rzeczy.
Problemy Kuleszy! Wybory prezesa PZPN lada chwila
Kibice byli wściekli po żarcie Zbigniewa Bońka. Dowiedz się więcej z galerii poniżej:
Zbigniew Boniek szczerze o tym, czego żałuje jako prezes PZPN-u
W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej Zbigniew Boniek poruszył wiele aspektów swojej pracy w piłkarskiej centrali. Jak sam twierdzi, kończy kadencję „bez połamanych nóg” nie pozostając z nikim w konflikcie. Wciąż chce wspierać rozwój polskiej piłki i jako wiceprezydent UEFA z pewnością będzie prowadził rozmowy z nowym prezesem. Opowiedział on zarówno o tym, co się udało, jak i pewnych rzeczach, które się nie powiodły lub na które nie miał on wpływu. Choć były reprezentant Polski podkreślał, że nie ma on bezpośredniego wpływu na wyniki sportowe, to najbardziej żałuje… kilku minut meczu Polska – Słowacja.
Ojciec Sousy musiał używać przemocy. Brat wyjawił smutną prawdę
Prowadzący rozmowę przypomniał Bońkowi, że jego kadencja kończy się porażką sportową i stwierdził, że prezes PZPN ma na tym polu czego żałować. - Żałuję jednej rzeczy. Meczu ze Słowacją na Euro. Awansowałem na kilka imprez w czasie swojej kadencji i tego samego życzę mojemu następcy. Natomiast reprezentacja Polski, gdy jedzie na mistrzostwa Europy, to ma obowiązek wyjść z grupy. My nie wyszliśmy, bo mieliśmy 5-10 minut problemów, błędów w meczu ze Słowacją. Potem zagraliśmy absolutnie dwa dobre mecze. Z Hiszpanami na ich terenie byliśmy tak samo bliscy zwycięstwa jak oni – odpowiedział Zbigniew Boniek.