Arkadiusz Milik z pewnością nie będzie dobrze wspominał ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski. Napastnik Juventusu zagrał bardzo słabą pierwszą połowę w meczu przeciwko Wyspom Owczym, a jego ocenę ratuje nieco tylko fakt, że na początku drugiej połowy wywalczył czerwoną kartkę dla piłkarza rywali. W meczu z Mołdawią Milik znów znalazł się pod ostrzałem, tym razem przede wszystkim dlatego, że w świetnej sytuacji dwukrotnie uderzył z kilku metrów w bramkarza rywali. Teraz Milik wrócił do Juventusu, ale nie wiadomo, ile będzie miał okazji do gry, bo nie dość, że ostatnio nie grał najwięcej, to teraz do rywalizacji wraca jego główny konkurent.
Massimiliano Allegri potwierdził, rywal Milika wraca do gry
Arkadiusz Milik grał w tym sezonie przede wszystkim w końcówkach spotkań „Starej Damy”. Polak wystąpił w 7 meczach, ale przebywał na boisku tylko 185 minut, czyli ledwie ponad dwa pełne spotkania. W tym aż 78 minut pochodzi z jedynego meczu, w którym zagrał od 1. minuty, a było to starcie z Lecce 26 września. Warto zauważyć, Polak zdobył wówczas jedynego w tym meczu gola, który dał jego zespołowi komplet punktów. Później ominął go mecz z Atalantą, a następnie zagrał on całą drugą połowę przeciwko Torino i strzelił gola na 2:0.
Jak widać, w ostatnich dwóch spotkaniach zanotował on zdecydowaną większość minut z dotychczas spędzonych na boiskach Serie A w tym sezonie. O kolejne występy może być jednak ciężej, bowiem do zdrowia wraca Dusan Vlahović, autor 4 goli i asysty w 6 meczach Juventusu. – Przez cały tydzień trenował z zespołem i czuje się bardzo dobrze. Nie wiem jeszcze, czy będzie grać. Jeśli wybiegnie w podstawowym składzie, to na pewno nie rozegra całego meczu. Nie jest gotowy na 90 minut. Możliwe też, że pojawi się na murawie, wchodząc z ławki rezerwowych. Mam jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji – powiedział Allegri na konferencji przed meczem z AC Milan.