Saga transferowa z Arkadiuszem Milikiem w roli głównej trwała kilka miesięcy. Klub z południa Włoch chciał za wszelką cenę sprzedać swojego piłkarza, bo ten od stycznia może podpisać umowę z każdym klubem i z Napoli odejdzie całkowicie za darmo. W grze miało być wiele znanych zespołów. Milik był nawet na badaniach medycznych w AS Roma, ale i z rzymskim klubem nie podpisał umowy. W kontekście napastnika z polski wymieniało się jeszcze takie drużyny jak Fiorentina, Tottenham, czy Juventus.
Wielka TRAGEDIA Cristiano Ronaldo! Tej STRATY nic mu nie wynagrodzi
Milik został jednak w Napoli, co może odbić mu się czkawką w kolejnych latach kariery. Bo wszystko w skazuje na to, że Polak w barwach Azzurrich już nie zagra, a to z kolei oznacza, że przez parę miesięcy będzie jedynie trenował, a o rytmie meczowym może zapomnieć. Napoli nie zgłosiło bowiem Milika do rozgrywek, co jest jednoznaczne. Okazuje się, że problemy mogą dopiero nadejść.
Lewandowski kontra Kucharski! Sprawa w prokuraturze, walka o MILIONY! Mocne dowody [TYLKO u NAS]
Ciro Venerato, ekspert Rai Sport na antenie Radio Kiss Kiss wyjawił, że w przypadku, gdyby Polak nie odszedł z Napoli w styczniu, prezes tego klubu Aurelio De Laurentiis może rozważać pozwanie piłkarza do sądu o niszczenie wizerunku klubu. - Obecnie najbardziej prawdopodobny scenariusz to taki, w którym Napoli znajdzie drużynę dla Milika w styczniu, licząc, że ten zaakceptuje ofertę. Jeśli jednak zostałby w styczniu, De Laurentiis mógłby złożyć proces cywilny przeciwko Polakowi w sprawie niszczenia wizerunku klubu przez bunt - wyjaśnił włoski dziennikarz.