Cristiano Ronaldo cierpi na całej sprawie wizerunkowo. Sponsorzy powoli wycofują się ze wspierania Portugalczyka. Stracił między innymi miejsce w klipach promujących popularną grę FIFA 19, w których obecnie pełni rolę wyłącznie marginalną. Wszystko przez to, że sprawa rzekomego gwałtu na Kathryn Mayordze jednoznacznie nie została wyjaśniona i nikt nie chce ryzykować obyczajowej wpadki. Na domiar złego dla CR7 oskarżenia mogą ciągnąć się za nim przez lata, o czym pisze "Correio da Manha", powołując się na źródła zbliżone do sprawy.
"Policja wciąż prowadzi dochodzenie w tej sprawie i trudno spodziewać się rychłego jej zakończenia" - czytamy w prasie. "Potem sprawą zajmie się prokurator. Po analizie dowodów zdecyduje, czy dojdzie do procesu. A to zajmie naprawdę dużo czasu" - napisano dalej. Ile dokładnie? Nieoficjalnie mówi się, że wszystkie czynności mogą trwać nawet dwa lata, co oznaczałoby dla Ronaldo prawdziwy koszmar.
Mayorga i Ronaldo imprezowali razem w Las Vegas w 2009 roku. Według kobiety po zajściu piłkarz zapłacił jej za milczenie 375 tysięcy dolarów. Teraz jednak zdradziła się o sprawie opowiedzieć. Głosu na jej temat nie chce zabierać sam zawodnik Juventusu Turyn i jego otoczenie. - W tej chwili jest skupiony jedynie na sobotnim meczu Juventusu z Genoą. Nie myśli o niczym innym - powiedział Peter Christiansen, prawnik Portugalczyka.