Dotyczą one rozgrywającego polskiej reprezentacji, Piotra Zielińskiego. Parę tygodni temu Marek Koźmiński w rozmowie z „Super Expressem” zauważał, że transferowa telenowela związana z „Zielkiem” (dotycząca odmowy podpisania nowej umowy z Napoli i odejściem latem jako wolny zawodnik) nie służy dobrze samemu pomocnikowi. Teraz wygląda na to, że te słowa znajdą potwierdzenie w czynach władz klubu wobec piłkarza.
Ekscentryczny właściciel Napoli, Aurelio de Laurentiis, najwyraźniej bardzo długo miał nadzieję na zatrzymanie Zielińskiego w mieście pod Wezuwiuszem. - To bardzo dobry chłopak, spędził w Napoli osiem lat – przypomniał, cytowany przez „Tuttosport”. - Pewne historie jednak się skończyły. Byliśmy gotowi, by podpisać nowy kontrakt, jeśli tylko chciałby zostać – deklarował. Strony jednak do porozumienia nie doszły i teraz Polak znaleźć się może w nieciekawej sytuacji.
Włoskie media od paru tygodni sygnalizowały, że lada chwila nasz reprezentant może zostać na dobre posadzony na ławce. Przepowiednia ta sprawdziła się m.in. w ligowym meczu z Salernitaną oraz w finale rozgrywanego w Rijadzie miniturnieju o Superpuchar Włoch: spotkanie z Interem „Zielek” oglądał spoza linii bocznej. Kiedy w miniony weekend zagrał jednak w spotkaniu Serie A przeciwko Lazio, wydawało się, że wspomniane medialne plotki to tylko „strachy na Lachy”.
Tymczasem „Corriere dello Sport” właśnie „odpaliło bombę” związaną z Polakiem. „Pomocnika, którego kontrakt wygasa w czerwcu przyszłego roku, nie ma na liście zawodników zgłoszonych do fazy pucharowej Ligi Mistrzów” – napisali dziennikarze tegoż tytułu! Jeżeli te informacje się potwierdzą, Zielińskiego – po pierwsze – nie zobaczymy w lutowym dwumeczu 1/8 finału, w którym Napoli potykać się będzie z Barceloną.
Po drugie – trudno wykluczyć rozszerzenie owej „sankcji” wobec polskiego gracza również na rozgrywki Serie A. Dziennik sugeruje zresztą, że w najbliższej kolejce Polaka na murawie nie zobaczymy. „Mało prawdopodobne, że by w niedzielę zagrał z Hellas Weroną, ponieważ znów odczuwał zmęczenie mięśni” – napisano. To właśnie ten powód – według ówczesnego oświadczenia Napoli w mediach społecznościowych – był przyczyną absencji Zielińskiego w spotkaniu z Salernitaną.