O tym, że Milik latem rozstanie się z Napoli, wiadomo w zasadzie od kilku dobrych miesięcy. Nie ukrywał tego w końcu sezonu nawet szkoleniowiec "Azzurrich", Gennaro Gattuso", podkreślając, że ceni współpracę z polskim piłkarzem, ale skoro ten podjął inne wybory odnośnie swojej kariery to należy je uszanować. Długo mówiło się o przenosinach 26-latka do Juventusu, ale wydaje się, że ta kwestia zrobiła się trudna zarówno przez rozstanie turyńczyków z trenerem Maurizio Sarrim, jak i niełatwe negocjacje z neapolitańczykami odnośnie sumy odstępnego.
Ronaldo na temat transferu Messiego! Te słowa mogą zaskoczyć
Sytuacja Piątka z kolei wydaje się dość zagmatwana. Z jednej strony Polak trafił do Herthy Berlin dopiero w styczniu i to aż za niespełna 30 milionów euro, a dodatkowo rozegrał całkiem pozytywną końcówkę sezonu, z drugiej jednak nie może mówić o pełnym spokoju. Adaptacja do gry w Bundeslidze z pewnością snajperowi wychodziła gorzej niż ta do występów w Serie A. I właśnie idąc tym tropem media twierdzą, że były gracz m.in. Cracovii chętnie powróciłby na Półwysep Apeniński.
"La Gazzetta dello Sport" informuje, że na obu polskich napastników parol zagięła Fiorentina. Toskańczykom, szukającym odbicia po sezonie, w którym nie grali na miarę oczekiwań, marzy się zatrudnienie Milika, ale o to może być bardzo ciężko, jako że Polak na brak propozycji nie narzeka. W przypadku stanowczego "nie" Viola miałaby się zatem zwrócić w kierunku Piątka, którego powinno dać się wyrwać dużo łatwiej, nawet jeśli Hertha zapłaciła za niego niedawno spore pieniądze.