Super Express: – Zaskoczyło cię powołanie?
Sebastian Walukiewicz: – Miałem sygnały, że mogę je dostać. Jestem lekko zaskoczony, bo sądziłem, że pojadę na kadrę U-21, ale cieszę się, że selekcjoner mi zaufał. Moim celem w poprzednim sezonie było zagranie 15 meczów we Włoszech. Zagrałem w szesnastu, więc udało się to zrealizować. Z tyłu głowy było coś takiego, że jeśli zagram taką liczbę spotkań, to pojawi się szansa na powołanie do kadry.
– Mówiłeś, że jesteś bardzo zmęczony psychicznie i chcesz odpocząć.
– Bo to był trudny sezon. Pierwszy raz grałem tak dużo w krótkim czasie, mam na myśli okres po restarcie ligi. 13 albo 14 meczów w ciągu półtora miesiąca. Byłem zmęczony fizyczne, ale jeszcze bardziej psychicznie. Większość czasu spędzałem w podróżach i w hotelach, a nie w domu.
Neymar NIE ZAGRA w finale Ligi Mistrzów, bo wymienił się koszulkami? Złamał przepisy UEFA!
– Bardzo profesjonalnie podchodzisz do kariery. Jako 17-latek zrobiłeś dokładne badania organizmu, też po kątem odpowiedniej diety. W rodzinnym Gorzowie pracowałeś z dwoma trenerami personalnymi. We Włoszech wprowadziłeś jakieś nowości?
– Po pół roku pobytu i potrzebnej aklimatyzacji zacząłem ćwiczyć jogę. Czytając wywiady z piłkarzami, choćby z Cristiano Ronaldo, czy innymi z piłkarskiego topu, dowiedziałem się, że korzystają z tego typu treningu i postanowiłem spróbować.
– Jakie efekty?
– Ćwiczenie mnie rozluźnia. Pozwala odciąć się psychicznie od wszystkiego, po dużej liczbie meczów i treningów. Zwykle chodziłem dwa razy w środku tygodnia, ale przy dużym natężeniu treningów i meczów ograniczam do jednego seansu.
Anna Lewandowska na tym ZDJĘCIU ROZPALA wszystkie zmysły! Strój wart MAJĄTEK
– Gdy w trakcie walki chwyciłeś Ronaldo za koszulkę, to zaproponował ci pół żartem ich wymianę po meczu. Wiem, że nie skorzystałeś, a z kim pierwszym wymieniłeś koszulkę na włoskich boiskach?
– Staram się wymieniać z grającymi tam Polakami. W debiucie w meczu o Puchar Włoch wymieniliśmy się z Karolem Linettym, ale mam już kilka następnych.
– Na włoskich i boiskach ktoś ci szczególnie zaimponował?
– Gdy grałem przeciwko Juventusowi, bardzo podobał mi Leonardo Bonucci. To doświadczony zawodnik, który świetnie się ustawia i czyta grę. Szczególnie podobały mi się jego podania bez patrzenia ze środka obrony.
Legia - Linfield: Z problemami, ale też z awansem! "Wojskowi" dalej w grze o Ligę Mistrzów
– Będzie trema przed pierwszym zgrupowaniem kadry?
– Znam sporo chłopaków, bo zagrałem już przeciwko nim we Włoszech. Z Sebkiem Szymańskim znamy się z Legii, kiedy mieszkaliśmy w jednym internacie, więc chyba będzie dobrze.