O ile w poprzednim sezonie Kownacki w roli dżokera spisywał się bardzo dobrze (strzelił 5 goli w Serie A), o tyle w tym dostaje bardzo mało szans do pokazania umiejętności. "Kownaś" jest rozczarowany, bo chciałby grać dużo więcej, zwłaszcza, że latem we Włoszech czekają go Mistrzostwa Europy do lat 21, na których bardzo mu zależy. W Sampdorii drugą młodość przeżywa 36-letni Fabio Quagliarella, który strzelał bramki w dziewięciu kolejnych meczach Serie A i jest w czołówce strzelców z 12 trafieniami. W tym momencie Kownacki nie ma z nim szans.
Niestety, również inni napastnicy Sampdorii są w hierarchii wyżej od Kownackiego. Polak uzbierał 12 meczów w Serie A, ale wszystkie z ławki, strzelił jednego gola, w sumie spędził na boisku tylko 150 minut. Dla porównania wspomniany Quagiarella 18 meczów i 12 goli, Defrei 18 meczów i 6 goli, Caprari 15 spotkań i 5 trafień. Polaka pozycja numer cztery nie satysfakcjonuje i słusznie. Stąd plan opuszczenia klubu jeszcze tej zimy. Jest jednak poważny problem: cena.
- Prawda jest taka, że Sampdoria w tym momencie żąda za Polaka bardzo dużych pieniędzy. Zgadza się na jego wypożyczenie, ale chce w nie wpisać bardzo wysoką kwotę wykupu latem - aż 12 milionów euro! - mówi nam jeden z włoskich dziennikarzy, który jest blisko klubu.
12 milionów za piłkarza, któremu nie daje się szansy występów brzmi jak cena zaporowa. Właśnie dlatego bardzo opornie idą rozmowy z Fortuną Duesseldorf, która tej zimy chce wypożyczyć Polaka, a latem go wykupić. - Fortuna daje za Waszego gracza 7 milionów euro, to znaczy taką cenę zgodziłaby się wpisać jako wysokość wykupu latem. I brzmi to całkiem nieźle, skoro u nas Kownacki ma tak mało okazji do gry. No, ale Sampdoria upiera się przy 12 - mówi nam Włoch.
A skąd się wzięło akurat 12 milionów?
Odpowiedzi na pytanie dlaczego Włosi chcą za Polaka aż 12 milionów euro należy szukać w... Anglii, a konkretnie w Southampton. Nasz włoski informator twierdzi, że klub z Genui chce stamtąd sprowadzić swojego byłego napastnika, Manolo Gabbiadiniego. Cena jaką podyktowali działacze "Świętych" to... 12 milionów euro. Wygląda więc na to, że Włosi chcą sfinansować sprowadzenie Manolo poprzez sprzedaż Polaka. Cena taka sama, ale jednak doświadczenie zupełnie inne.
Gabbiadini ma na koncie ponad 250 meczów na poziomie ekstraklasy i ponad 50 bramek. Grał nie tylko w Sampdorii, ale i choćby w Napoli. Dorobek Kownackiego jest o wiele skromniejszy i wydaje się, że 12 mln euro za 22-letniego Polaka to w tym momencie gruba przesada. Na szczęście to dopiero początek okienka transferowego i może Włosi zejdą z ceną na ziemię.