Diego Maradona to jedna z największych gwiazd światowej piłki nożnej. Argentyńczyk praktycznie od wygranego mundialu w 1986 roku cieszył się w swojej ojczyźnie niewyobrażalną sławą, a kibice traktowali go jak Boga. Tak samo było w Neapolu, gdzie "Boski Diego" z powodzeniem grał w latach 1984-1991. Do teraz w tym włoskim mieście można spotkać murale z podobizną piłkarza. Wiadomość o śmierci Argentyńczyka wstrząsnęła wieloma kibicami futbolu, a rodacy gwiazdora gromadzili się na ulicach, by wspólnie rozpaczać po śmierci Maradony.
Diego Maradona miał nietypowe życzenie przed śmiercią! Okazał wielkie serce
Kibice i rodzina wyleją jeszcze wiele łez przez Maradonę. Wychodzą też nowe fakty. Pisaliśmy o walce o spadek po argentyńskiej legendzie, tym razem tragicznymi rewelacjami podzieliła się Veronica Ojeda, była partnerka. Jej zdaniem brak opieki medycznej był najważniejszym powodem zgonu piłkarza. Ojeda uważa, że Diego nie mógł liczyć na żadną pomoc ze strony lekarzy.
- Wiedzieli, że w pewnym momencie się to stanie. Wszystko uciekło im spod kontroli. Nikt nie myślał, że on umiera. Chcę zobaczyć ich wszystkich w więzieniu - mówi Ojeda, a prawnik rodziny Mario Baudry uważa, że przy minimalnej uwadze i opiece Diego dalej by żył. - Nie poświęcano mu żadnej uwagi. Nawet minimalnej. Nie było nikogo, kto by przy nim był. Nie traktowali go z szacunkiem - powiedział.
OGROMNE problemy spadkobierców Diego Maradony. Do zapłaty są WIELKIE pieniądze
Mówi się, że pomoc Maradonie była oferowana tylko wtedy, gdy był potrzebny. Wtedy dostawał odpowiednie lekarstwa. Tylko w momentach, gdy „Boski Diego” musiał coś poważnego zrobić. W razie braku jakichkolwiek poważnych wizyt lub aktywności… dostawał alkohol.