Sezon nieubłaganie wkracza w coraz to bardziej decydującą fazę, a Milan jak zawodził, tak zawodzi. Nie pomogła zmiana szkoleniowca - po zatrudnieniu Stefano Pioliego w miejsce Marco Giampaolo, mediolańczycy zdobyli raptem jeden punkt. Zremisowali 2:2 z Lecce i przegrali 1:2 z przetrzebioną kontuzjami Romą. Nic więc dziwnego, że atmosfera na San Siro jest daleka od ideału. Mediolańczycy w czwartkowym starciu ze SPAL są zobligowani do zwycięstwa przed własną publicznością.
I pomóc im ma w tym właśnie Piątek. Polak awizowany jest do wyjściowego składu po raz pierwszy za kadencji Pioliego. W dwóch poprzednich potyczkach Włoch postawił na Rafaela Leao, ale gra Portugalczyka zwłaszcza w minioną niedzielę na Stadio Olimpico nie spotkała się z przychylną recenzją przełożonego. - Po Rafaelu spodziewałem się trochę więcej. Wybrałem go, bo sądziłem, że lepiej się przyda przy przeciwniku takiego typu. Krzysztof ma się jednak dobrze i posiada chęci do pracy - zapewnił trener na przedmeczowej konferencji prasowej.
Włosi nie mają wątpliwości, że tym razem w zestawieniu Pioliego przyszła kolej właśnie na Piątka. Polak pod wodzą tego szkoleniowca przełamał już swą niemoc w kwestii bramek zdobytych gry, gdyż trafił do siatki w potyczce z Lecce pojawiając się na murawie z ławki rezerwowych. Teraz postara się o kontynuowanie skutecznych występów na San Siro i pokonanie również golkipera SPAL.