"Super Express" - Jakiego rozstrzygnięcia spodziewa się pan w hicie ligi włoskiej?
Mark Iuliano (były obrońca Juventusu i reprezentacji Włoch): - Z pewnością będzie to ciekawe spotkanie. Juvenyus ciągle wierzy w wyprzedzenie Interu i ma ku temu swoje powody. Natomiast Roma będzie rozpędzona po ostatnim zwycięstwie nad Napoli. Zechce udowodnić, że stać ją na awans do Ligi Mistrzów.
- Patrząc na statystyki z tego sezonu wydaje się, że Juventus w Turynie jest bardzo mocny. Co pan na to?
- „Stara Dama” z 10 meczów nie wygrała zaledwie dwóch. Zespół Massimiliano Allegriego stworzył innym drużynom mur nie do pokonania. W tym sezonie z Juventus Stadium w złych nastrojach wyjeżdżały już m.in. Napoli, czy Lazio. Jedynie liderujący Inter oraz rewelacyjnie spisująca się w tym sezonie Bologna zdołały ugrać po punkcie w stolicy Piemontu. Pozostali wracali „na tarczy”.
- Cztery stracone gole w ośmiu spotkaniach, do tego aż cztery czyste konta w meczach domowych. Tak wygląda dorobek Wojciecha Szczęsnego. Jak go pan ocenia?
- Od dawna już Szczęsny ma wyrobione nazwisko w Serie A i moim zdaniem należy do najlepszych w swoim fachu. Można mówić, że w Juventusie ma łatwiej. Ale pokazał wiele razy, że zasługuje na grę w tak wielkim zespole jak Juve. Ponadto od dawna prezentuje równą i wysoką formę. Na pewno jest jednym z filarów „Starej Damy”.
- Czy mógłby zostać dla Juventusu ikoną porównywalną do Gianluigiego Buffona?
- Musiałby jeszcze długo pograć na wysokim poziomie w Turynie, aby stawić się z nim w tym samym szeregu. Warto jednak pokreślić, że Juventus zawsze miał świetnych bramkarzy: Zoff, Tacconi, Peruzzi, Buffon i teraz Szczęsny. Nie ma przypadku, że każdy z nich wskakiwał na poziom najwyższy i był wartością dodaną dla zespołu.
- Gdy Arkadiusz Milik trafiał do Turynu wielu widziało w nim wartościowego zmiennika lub alternatywę dla Duszana Vlahovicia. Tymczasem w tym sezonie jego liczby nie zachwycają. Co się z nim dzieje?
- To zależy jak na to patrzymy. W tym sezonie zdobył tylko dwie bramki, ale nie można nie zauważyć, że ominął zaledwie spotkanie przeciwko Atalancie i to z powodów zdrowotnych. Trener mu ufa, często posyła jako rezerwowego, a z Frosinione pozwolił spędzić na placu gry 90 minut.
- Czy Vlahović wchodząc z ławki rezerwowych i strzelając zwycięskiego gola z Frosinione nie posadzi znowu Milika na ławce rezerwowych?
- Może tak być, ale nie wolno zapominać, że Allegri często korzysta z usług Polaka i podobnie powinno być tym razem.
To na tym opiera się fundament Śląska Wrocław. Prezes Patryk Załęczny wspomniał także o transferach
- W Romie występuje Nicola Zalewski. Czy zrobił postęp?
- Wydaje się, że z upływem czasu odgrywa coraz większą rolę w drużynie z Rzymu. Już występ przeciwko Fiorentinie w wyjściowym składzie był sygnałem, że trener Jose Mourinho chce dać mu więcej szans. Ostatnio rozegrał 71 minut przeciwko Napoli.
- Trzy asysty, w tym dwie w meczu Ligi Europy, te statystyki mogły być większe.
- Owszem, ale Zalewski ma duże możliwości. Moim zdaniem trener Mourinho chce go odpowiednio wprowadzać. Ten chłopak z pewnością dałby wiele drużynie Romy. W tym sezonie miewał różne momenty, ale wydaje się, że najgorsze już za nim.
- Kto będzie górą w sobotnim szlagierze?
- Nie sądzę, aby w Turynie padło wiele goli. Juventus u siebie regularnie punktuje. Roma przyjedzie bez kilku kluczowych zawodników. Nie będzie m.in. takich asów jak Smalling, Abraham, Dybala. Jednak Mourinho już w tym sezonie udowodnił, że nawet bez swoich gwiazd może zdobywać punkty. Jestem ciekawy, jak to się skończy.