Reprezentanci Polski, którzy wybrali się do Tokio, aby walczyć podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich mają za sobą wiele trudnych miesięcy, podczas których musieli utrzymać formę po tym, jak cała impreza została przesunięta o rok. Na miejscu okazało się jednak, że marzenia części polskich lekkoatletów legły w gruzach, a mowa tutaj oczywiście o pływakach. Przypomnijmy, że w największym skrócie chodziło o to, iż Polski Związek Pływacki zgłosił do IO Tokio 2020 więcej zawodników i zawodniczek z niższymi minimami kwalifikacyjnymi, niż liczba dopuszczona przez światowe władze pływackie do startu w zmaganiach olimpijskich. Przez to sześciu polskich pływaków i pływaczek chwilę po tym jak dotarło do Japonii, musiało spakować się i wrócić do domu. Lekkoatleci wylądowali już w Polsce, pełni żalu do władze PZP, w głowie mając nawet pozew zbiorowy. - Chcemy jeszcze naszykować jakiś pozew zbiorowy. Jeszcze jesteśmy przed rozmowami z prawnikami. Mam nadzieję, że odpowiednie konsekwencje zostaną wyciągnięte i środowisko pływackie przejrzy na oczy, a zmiany nastąpią - mówiła w rozmowie z TVN 24 Alicja Tchórz, jedna z pływaczek, która została wysłana z powrotem do Polski.
Pływacy szykują pozew zbiorowy
Sprawa odbiła się w Polsce szerokim echem, a wielu prawników rozwodzi się nad tym, jakiego odszkodowania powinni oczekiwać pływacy i pływaczki oraz na jakie faktycznie mogą oni liczyć. Przed wszystkim wielu ekspertów wskazuje, że zawodnicy i zawodniczki stracili w ten sposób wielką szasnę, która w niektórych przypadkach mogła okazać się jedyną taką w ich karierze. - W pozwie, oprócz odszkodowania, domagałbym się też zrekompensowania strat moralnych, rozczarowania, możliwości wyboru innej kariery zawodowej, strat na polu rodzinnym. Tu też bym nie odpuszczał, bo strata jest dla mnie oczywista. W sumie i w polskich warunkach może to być kwota w przedziale od kilkuset tysięcy do nawet miliona zł na jednego zawodnika - zapewnia w rozmowie z portalem "money.pl" Marcin Kwiecień reprezentujący kancelarię "Kwiecień prawo sportowe".
Seks na IO Tokio 2020 skończy się totalną demolką? Obawa, że łóżka nie wytrzymają nocnych igraszek
Na razie nie wiadomo jeszcze kiedy i czy w ogóle pływacy i pływaczki, którzy musieli wrócić z Japonii do domu zdecydują się na pozew zbiorowy. W ten chwili zawodnicy domagają się przede wszystkim dymisji prezesa Polskiego Związku Pływackiego. Igrzyska Olimpijskie w Tokio rozpoczną się już w najbliższy piątek 23 lipca i potrwają do niedzieli 8 sierpnia.
Skandal z pływakami przed Tokio 2020! Wzruszający gest sportowców, którzy zostali. "Pomścijcie nas"