Jednym z symboli igrzysk olimpijskich jest szeroko pojęty pokój, a organizatorzy igrzysk dbają o to, żeby w trakcie imprezy zawodnicy powstrzymali się od politycznych gestów. Mimo to niektórzy zawodnicy decydują się na gesty związane z różnymi ruchami politycznymi lub światopoglądowymi, za które w skrajnych przypadkach grozi nawet dyskwalifikacja! Niedawno gest skrzyżowanych ramion, stojąc na podium, wykonała Raven Saunders, Amerykańska lekkoatletka startująca w pchnięciu kulą. Symbol ten ma oznaczać solidarność z „uciskanymi ludźmi”. Za ten gest może ona zostać ukarana, ale nie jest jedyną, która wzbudziła zainteresowanie MKOl-u. Teraz na gest, który może wywoływać dużo większe kontrowersje, zdecydowały się złote medalistki z Chin Bao Shanju i Zhong Tianshi, które na podium pojawiły się z przypinkami Mao Zedonga.
Gdy siostra Michalika to zobaczyła, łapała się za głowę. Ale szok!
MKOl interweniował i żąda wyjaśnień od Chińskiego Komitetu Olimpijskiego
Międzynarodowy Komitet Olimpijski od razu dostrzegł, że Chinki przekroczyły ustanowione zasady i postanowił działać. - Skontaktowaliśmy się z Chińskim Komitetem Olimpijskim. Poprosiliśmy go o raport na temat tej sytuacji – powiedział Mark Adams, rzecznik MKOl, podczas konferencji prasowej. Przypinki z wizerunkiem komunistycznego przywódcy Chin z lat 1949 – 1976 mogą budzić dużo kontrowersji i niesmak. Mao Zedong jest uważany za jednego z największych zbrodniarzy w historii. Jego działania mogły doprowadzić do śmierci nawet 70 mln osób i to w czasach pokoju. Na razie nie wiadomo, co grozi Bao Shanju i Zhong Tianshi za przypinki z jego wizerunkiem.
Okropne groźby białoruskich służb. Kryscina Cimanouska ujawnia szczegóły