Leo Messi chce wzmocnień w Barcelonie. Inaczej nie podpisze kontraktu

Dla szefów Barcelony przedłużenie kontraktu z Messim jest celem absolutnie priorytetowym. Ale okazuje się, że to może kosztować sporo więcej, niż sam podpis pod umową i gigantyczna pensja dla Argentyńczyka. Ten bowiem postawił klubowi ultimatum. Stwierdził, że przystanie na zaproponowane warunki tylko wtedy, jeśli zespół zostanie wzmocniony kilkoma piłkarzami!

Serwis "Diario Gol" informuje, że chodzi o pięciu zawodników. Nie jest nowością, że "Duma Katalonii" potrzebuje świeżej krwi, bo trwający sezon wyraźnie uwydatnił braki kadrowe drużyny Luisa Enrique. Messi też zdaje sobie sprawę z tych niedoskonałości i ponoć poinformował władze klubu, że oczekuje od nich transferów na pięć pozycji: stopera, prawego obrońcy, środkowego pomocnika, skrzydłowego oraz napastnika. A to z kolei może oznaczać, że nie jest fanem takich piłkarzy jak Jeremy Mathieu, Aleix Vidal, Andre Gomes, Arda Turan czy Paco Alcacer, którzy grają właśnie w tych rejonach boiska. Barcelona też jednak nie jest z nich zadowolona i niewykluczone, że latem dojdzie do małego wietrzenia szatni.

Ponadto hiszpańskie media donoszą, że Leo Messi jest zły na władze "Dumy Katalonii" za opieszałość przy transferach. W ostatnich tygodniach mówiło się, że na Camp Nou mogą trafić młodzi i utalentowani Theo Hernandez i Vinicius Junior, ale wszystko wskazuje na to, że "Barcę" uprzedził Real, który ponoć już dogadał się z oboma zawodnikami. W kontekście ewentualnych wzmocnień zespołu mówi się też m.in. o Philippe Coutinho z Liverpoolu czy Hectorze Bellerinie z Arsenalu.