Robert Lewandowski na ostatnim treningu przed meczem z Austrią

i

Autor: Paweł Skraba/Super Express

Euro 2024

Artur Wichniarek apeluje do kadrowiczów przed meczem z Francją. Jasne stanowisko w sprawie Lewandowskiego

2024-06-25 10:00

– Krzysztof Piątek strzelił bramkę, wszystko pięknie, ale obok Adama Buksy należało postawić na Lewego – mówi nam Artur Wichniarek, były napastnik kadry, obecnie ekspert TVP Sport i Kanału Sportowego. – Zagrajmy tak, by dać radość kibicom. Nie chcieć tylko przepychać się łokciami, bo Francuzi będą się z nas śmiali – dodaje w rozmowie z "SE".

– Dalej jesteś wkurzony po meczu z Austrią? Poniósł się twój żal po meczu w Berlinie.

– Na pewno niczego nie robię, żeby się komuś nie podobać. Zawsze kibicowałem reprezentacji, nawet jak w niej nie grałem, jak mnie pomijali, to zawsze trzymałem kciuki za to, żeby reprezentacja grała dobrze, bo zawsze masz nadzieję jako piłkarz, że w którymś momencie do tej kadry trafisz. Kibicowałem jako dzieciak, piłkarz i dziennikarz. Wiele razy byłem krytyczny, ale po tych dwóch dniach hejtu na siebie usłyszałem: ten arogancki Wichniarek faktycznie miał rację.

– Skąd jednak aż taka gorycz?

– Nie wiem dlaczego, ale złapałem się na tym, zwłaszcza po tym co widziałem już w meczu z Walią, gdzie tworzyliśmy zespół i przepchnęliśmy ten awans, że uwierzyłem. Widziałem zespół, który walczył, asekurował się, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Ten mecz z Austrią był meczem, w którym mówiliśmy "sprawdzam". I my zawiedliśmy na całej linii. Od sztabu po zawodników. Jedynym, który nie zawiódł był Piotr Zieliński. Dawno nie widziałem tak "kręcącego" rywali Piotra Zielińskiego i dlatego byłem tak wściekły, bo miałem wrażenie, że jakbyśmy dali mu zawodników do drugiej linii, którzy chcą grać w piłkę, to my byśmy z tą Austrią, po tych słabych 15 minutach, wygrali i dzisiaj nie grali o honor z Francją.

– Można było odnieść wrażenie, że w pierwszej połowie gramy w ośmiu, lub dziewięciu. Bez środka...

– Nie, my graliśmy w dwóch, był Wojtek Szczęsny i był Piotrek Zieliński. Gdyby nie Zieliński, my byśmy w tym meczu nie zrobili nic. Jako kapitan chciał zmienić przebieg tego spotkania. I jemu się to prawie udało, ale prawie robi wielką różnicę. W meczu z Holandią widziałem zespół, który chciał grać piłkę, który był odważny, nie kalkulował, grał mądrze. W niektórych momentach po prostu popełnialiśmy błędy, ale te błędy się zdarzają. Przy takim przeciwniku, jak Holandia, one miały prawo się zdarzyć. Doprowadziły niestety do porażki, ale porażki, która moim zdaniem zbudowała ten zespół. I nagle, zamiast do tego funkcjonującego zespołu z Holandią, wymienić 2 elementy składowe: Sebastian Szymański, który nie do końca się obronił meczem z Holandią mógł być zastąpiony właśnie Robertem Lewandowskim, który w tej reprezentacji nie chce już grać typowej dziewiątki. Czyli dajesz mu Adama Buksę grającego fajnie z Holandią i Ukrainą, ale zostawiasz Urbańskiego, Zalewskiego, Frankowskiego i Zielińskiego. Taras Romanczuk zagrał w Hamburgu jak profesor, brakowało go w meczu z Austrią.

– I teraz Romanczuka, który zagrał w pierwszej połowie meczu z Holandią po prostu profesora, po prostu zabrakło [nie zagra z Francją z powodu urazu]. To był pan profesor Romanczuk, który był tym zawodnikiem, którego my nie mieliśmy w meczu z Austrią. Brakowało zawodnika, który mógł dać możliwość wyjścia Zielińskiemu do przodu. W meczu z Holandią tam gdzie powinien być, on tam był. Popełnił też swoje błędy, bo oczywiście nikt nie jest bezbłędny, ale jestem ciekaw, jak selekcjoner wytłumaczył Romanczukowi decyzję o zmianie i wpuszczeniu Jakuba Piotrowskiego, który zagrał fatalny mecz z Turcją.

– Slisz też nie jest tym Sliszem, którego jeszcze mieliśmy w meczach marcowych. No niestety te decyzje się nie obroniły. A pamiętajmy, że Salamon wyszedł w pierwszym meczu ze względu na kontuzję Dawidowicza - który zagrał również kompletnie słaby mecz z Turcją. A Salamon się obronił. Zagrał bardzo dobry mecz z Holandią, analizowaliśmy to w studiu TVP i on na Depaya zagrał mecz prawie perfekcyjny. Był blisko, był agresywny, ale nie faulował, wyprzedzał jak była możliwość wyprzedzenia, był środkowym obrońcą, który też asekurował Kiwiora i Bednarka. Przydarzył się mu błąd przy bramce na 2-1, gdzie nie był wystarczająco blisko Weghorsta, ale to był łańcuszek różnych błędów. Dawidowicz jest fajnym chłopakiem, tylko czy my możemy budować naszą linię defensywną Dawidowiczu, który ma 10a, 11a teraz i jest bardzo często kontuzjowany?

– A my głównie chcieliśmy przeciwstawić się Austriakom fizycznie.

Jeden z najważniejszych elementów zespołów, a w zasadzie każdego zespołu Ralfa Rangnicka. Swego czasu chciał mnie do Hannoveru 96. I ja poznałem ten zespół. Analizowałem, czy chcę pójść do zespołu Rangnicka. Hoffenheim poprowadził z piątej ligi do Ligi Mistrzów, grał tylko i wyłącznie świetnymi zawodnikami, ale przede wszystkim z niesamowitą intensywnością. Zespoły stajni Red Bulla: Lipsk i Salzburg też grały tak samo. Z intensywnością Rangnicka. Jeżeli chcesz wykończyć ich fizycznością, to wiesz czego piłkarz nie lubi? Biegać bez piłki.Jeżeli my byśmy dali Zielińskiemu zawodników, którzy graliby z nim w piłkę, to Ci Austriacy by biegali bez piłki. Z wywieszonymi jęzorami od siedemdziesiątej minutyi to my byśmy strzelali bramki na 2-1, na 3-1, a było zupełnie odwrotnie, bo my fizycznie nie wytrzymaliśmy meczu. Druga bramka: Kiwior wychodzi bardzo wysoko za Wimerem. Dlaczego Moder nie zaasekurował go od razu? Dlaczego nie było przesunięcia? Nie widziałem, żeby było w ogóle jakiejkolwiek komendy na tym boisku. Mam wrażenie, że gdyby Romanczuk był na boisku, to tego drugiego gola Baumgartnera by nie było. Mam też wrażenie, że dopiero pod koniec meczu, gdy naprawdę już było źle, Robert Lewandowski zaczął grać bez piłki. Bo na początku wszedł i chciał tylko grać z piłką.

– Robert Lewandowski też miał problem wczuć się w to spotkanie, gdy pojawił się z ławki rezerwowych...

– Mamy w zespole czterech napastników. Świetnych. Krzysiek Piątek wielokrotnie pokazał, że daje liczby tej reprezentacji. Jak choćby w Wiedniu, gdy wygraliśmy 1:0 w eliminacjach do poprzedniego Euro. Adam Buksa również zawsze coś dawał, gdy wchodził z ławki. Tak samo Karol Świderski. Nigdy nie będę się porównywał do Roberta, ale ja też byłem napastnikiem, który wchodząc na boisko z ławki niewiele dawał. Bo nie czułem tej gry. Nie mogłem się odnaleźć w tej intensywności. Jeżeli miałeś Roberta zdrowego, to wystaw go od pierwszej minuty obok Buksy. Piątek strzelił bramkę, wszystko pięknie, ale obok Buksy należało postawić na Lewego. Jeżeli jest gotowy na "stówę", to niech gra na "stówę". Robert lubi mieć piłkę, fajnie jakby był obok Kacper Urbański, Piotr Zieliński, oczywiście Nikola Zalewski, Przemek Frankowski. Ryzykiem było wpuszczać Lewego w 63. min, gdy on - niby zdrowy - po czterech minutach podniósłby rękę, że musi zejść. Z takim ryzykiem lepiej wystawić go od początku.

– Czy my musimy wrócić do tego co było w Hamburgu? I personalnie, i taktycznie, i piłkarsko?

– Zdecydowanie tak, po prostu tak jak zagraliśmy z Holandią. Holandia grała z Francją i to był mecz dwóch podobnych lisów prawda? Francuzi są jak na razie bardzo nieskuteczni.

– Krzysztof Piątek powiedział nawet, że grają nonszalancko.

– Faktycznie tak było, bo oni w pierwszym meczu zagrali właśnie nonszalancko, w ogóle się nie chcieli spocić. Nawet z Austrią oddali piłkę i powiedzieli: dobra, grajcie sobie i tak nic nie stworzycie, a my skontrujemy. Francuzi byli nonszalanccy również w polu karnym Austriaków, gdzie Mbappé wolał strzelać, nie wchodzić, nie podawać. Dembele tak samo. W meczu z Holandią też mieli sytuacje, których też nie wykorzystali, a mieli ich sporo. Miejmy nadzieję, że ich skuteczna gra nie rozpocznie się w tym turnieju w meczu z nami. Zagrajmy tak, by dać radość kibicom. Nie chcieć tylko przepychać się łokciami, bo oni będą się z nas śmiali. Ten mecz ma być świętem nie tylko dla kibiców, ale tych, którzy będą na boisku. Widziałem, jak im się buzie cieszą w meczu z Holandią, jak w pierwszej połowie Urbański i Zieliński grali piętkami, pierwszy nawet siatkę założył. Radowało się serducho i niech im się raduje w Dortmundzie.

Robert Lewandowski rozdawał autografy i uderzył się o ławkę. Aż się złapał za kolano
Sonda
Czy Michał Probierz powinien pozostać selekcjonerem reprezentacji Polski?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze