Jan de Zeeuw, Leo Beenhakker

i

Autor: PIOTR BLAWICKI /SE/ EAST NEWS Jan de Zeeuw, Leo Beenhakker

Ciosy poniżej pasa

Okrutny atak byłego asystenta Leo Beenhakkera na Polskę. Nie miał żadnych skrupułów. Przekroczył granice

2024-06-15 10:26

Reprezentacja Polski już w niedzielę zagra swój pierwszy mecz na Euro 2024 z Holandią, a gorącą atmosferę przed meczem niespodziewanie jeszcze bardziej podgrzał... były dyrektor kadry Leo Beenhakkera i jego asystent, Jan de Zeeuw. Holender mieszkający na stałe w naszym kraju przeprowadził okrutny atak na Polskę. - Polacy nie potrafią grać w piłkę. Holandia nie musi wystawiać bramkarza - drwił bez skrupułów.

Jan de Zeeuw pracował w reprezentacji Polski w latach 2006-2009. W dużej mierze to on odpowiadał za zatrudnienie Leo Beenhakkera, który po raz pierwszy w historii wprowadził Polskę na mistrzostwa Europy. Legendarny holenderski trener do dziś jest wspominany przez kibiców z sentymentem, ale to może się zmienić po wypowiedziach jego byłego asystenta. De Zeeuw nawet po zwolnieniu pozostał w Polsce i mieszka na Kaszubach, jednak przed meczem Polaków z Holandią na Euro 2024 nie pozostawił złudzeń, komu będzie kibicował. Uczynił to jednak w ohydnym stylu.

Nicola Zalewski poważnie oskarżony tuż przed Euro. Chłopak Vanessy Rojewskiej wytoczył najcięższe działa. Potężna burza

Sonda
Czy Polska wyjdzie z grupy na Euro 2024?

Jan de Zeeuw zaatakował Zbigniewa Bońka

Holender udzielił przed niedzielnym meczem długiego wywiadu gazecie "De Volkskrant". W nim cofnął się do czasów pracy w reprezentacji Polski i przypomniał, że to za jego czasów Robert Lewandowski wszedł do kadry Beenhakkera. Przy okazji nie zostawił suchej nitki na działaczach PZPN. Jego zdaniem w Polsce rządziły "nadużycia strukturalne, skrajny brak profesjonalizmu, spożywanie alkoholu przez dyrektorów i skandale korupcyjne", co wcale się nie zmieniło. - Ponieważ stara gwardia nadal o wszystkim decyduje, nie ma żadnej innowacji, żadnej struktury, a obcokrajowcy są trzymani z daleka, jak to tylko możliwe - tłumaczył swoją ocenę. Za winnego tego stanu rzeczy uznaje m.in.... Zbigniewa Bońka.

Wspólnym wątkiem wszystkiego jest Boniek. Wtrąca się we wszystko z Rzymu, nie dla dobra futbolu, ale dla siebie. Jest też Piechniczek, który nie akceptuje przyjścia cudzoziemca. Portugalczycy Paulo Sousa i Fernando Santos, którzy po Leo zostali trenerami reprezentacji Polski, byli załamani - grzmiał de Zeeuw, który w związku z meczem Polska - Holandia zamierza... denerwować polskich sąsiadów.

Wpadka TVP na starcie Euro 2024. Nagle podsłuchano Mateusza Borka. Jego słowa przypadkowo poszły w świat

Obrzydliwy atak byłego asystenta Beenhakkera na reprezentację Polski

Były dyrektor reprezentacji Polski zamierza wywiesić w oknie swojego domu na Kaszubach koszulkę Holandii, aby denerwować Polaków. - "Holandia w niedzielę z łatwością pokona Polskę, dyrektorze" - tak mówią mi Polacy - opowiadał dumnie, po czym postanowił zakpić z drużyny Michała Probierza. - W barażach z Walią przez 120 minut nie było ani jednego celnego strzału. Polacy wygrali dopiero po rzutach karnych. Holandia nie musi wystawiać bramkarza. Polska nie potrafi grać w piłkę nożną, jeśli wywrze się presję, nie będą nic wiedzieć - drwił. Najmocniej oberwał od niego Paweł Dawidowicz.

Pomocnik Zieliński nie grał w Napoli od dwóch miesięcy z powodu kłótni z prezesem. Bramkarz Szczęsny jest dobry, ale obrońcy zawodzą. Szczególnie Dawidowicz ma promień skrętu ciężarówki Volvo - ocenił polskich piłkarzy. De Zeeuw nie dodał jednak, że kadra pod wodzą Probierza nie przegrała żadnego z 8 meczów, a w dwóch sprawdzianach przed Euro wygrała z Ukrainą (3:1) i Turcją (2:1). Miejmy nadzieję, że niedzielny mecz Polska - Holandia w Hamburgu będzie dla niego prawdziwą lekcją pokory.

Tłumy kibiców w Hamburgu! Tak świętowano mecz otwarcia Euro 2024
Najnowsze