Los nie jest łaskawy dla reprezentacji Polski i Michała Probierza. Biało-czerwoni w poniedziałkowy wieczór rozegrali ostatni sparing przed mistrzostwami Europy w Niemczech i we wtorek mają zameldować się w bazie, gdzie spędzą najbliższych kilka dni. Z wyników kadry można być zadowolonym, bo Polacy ograli zarówno Ukrainę, jak i Turcję i to w całkiem niezłym stylu. Sen z powiek kibicom i selekcjonerowi spędzają jednak urazy. W meczu z Ukrainą kontuzji doznał Arkadiusz Milik, a w rywalizacji z Turcją Karol Świderski oraz Robert Lewandowski.
I najwięcej pytań wywołuje rzecz jasna uraz kapitana reprezentacji. Napastnik jeszcze w pierwszej połowie usiadł w pewnym momencie na boisku i pokazywał w rozmowach z kolegami na mięsień uda. Schodząc z murawy nieco utykał i pojawiło się mnóstwo znaków zapytania, co będzie dalej. Pierwsze informacje z kadry nie były najgorsze, bo mówiły o tym, że Lewandowski zszedł dla bezpieczeństwa i uniknięcia pogłębienia urazy.
Do nowych informacji dotarł portal WP SportoweFakty. Napastnik reprezentacji Polski opuścił boisko ze względu na napięcie w mięśniu dwugłowym. Kluczowe będą najbliższe godziny, bo Lewandowski we wtorek ma przejść badania i wówczas okaże się, jak poważna jest kontuzja i na ten moment każdy scenariusz jest brany pod uwagę. W przypadku urazów mięśniowych przerwa w grze może wahać się od kilku dni do nawet kilkunastu tygodni.