Grzegorz Łomacz

i

Autor: Cyfrasport Grzegorz Łomacz

Piękna olimpijska historia!

Bohater reprezentacji siatkarzy miał łzy w oczach. Wielu protestowało, gdy pojechał na igrzyska, a z USA był genialny

2024-08-07 19:40

– Wszedłem na boisko, byłem w amoku i myślałem tylko jak wygrać mecz – powiedział, gdy zszedł z parkietu po fenomenalnym olimpijskim zwycięstwie półfinałowym 3:2 nad USA. I nie mógł ukryć łez wzruszenia. A przecież tej wygranej miało nie być, bo była wbrew sportowej logice... Grzegorz Łomacz, rezerwowy rozgrywający kadry siatkarzy na IO Paryż 2024, wszedł w najtrudniejszym momencie, jaki można sobie wyobrazić i został jednym z bohaterów epickiego spotkania.

Doświadczony rozgrywający mógł odczuwać powody do dumy, w końcu jego nominacja na igrzyska spotkała się z powątpiewaniem kibiców, którzy uważali, że bardziej przydadzą się młodsi gracze. Jeszcze raz jednak trener Nikola Grbić wygrał swoją polityką personalną, udowadniając, że wie, co robi. Łomacz miał łzy w oczach, gdy schodził z parkietu. – Nie myślałem z perspektywy boiska o tym, że jest źle – przyznał w Eurosporcie Grzegorz Łomacz. 

Nikola Grbić opowiada o olimpijskim wyzwaniu

– Wszedłem na boisko i byłem w amoku, myślałem tylko jak wygrać mecz, nie patrzyłem czy szala się przechyla na czyjąś stronę. Walczyliśmy o każdą piłkę, o każdą akcję i wygraliśmy, a ja poczułem ulgę dopiero po ostatniej piłce. Mam poczucie, że zrobiliśmy 66 procent, pozostało jeszcze trochę. Od początku ten turniej był z przebojami, może oprócz Egiptu, cieszymy się, że końcówki są po naszej stronie i będziemy grali o upragnione złoto – zakończył.

To był prawdziwy horror zakończony happy endem! Polacy w finale igrzysk olimpijskich

QUIZ: Rozpoznasz polskich siatkarzy? Komplet punktów to obowiązek prawdziwego kibica!
Pytanie 1 z 20
Zaczynamy z wysokiego C. Siatkarz na zdjęciu to...
Bartosz Kurek

Nasza gra na początku falowała, zaczęliśmy mieć coraz więcej problemów z własnym atakiem, nie dawało się cały czas grać na świetnie dysponowanego Wilfredo Leona, a Bartosz Kurek nie wnosił tyle, ile by mógł. Brakowało gry blokiem po naszej stronie, a serwisem też nie robiliśmy krzywdy rywalowi. Bez tych elementów zaczęliśmy tracić impet. Tymczasem Amerykanie byli monolitem i rozpędzali się coraz bardziej. Niezawodny był Matthew Anderson.

Sonda
Czy polscy siatkarze zdobędą złoto na igrzyskach w Paryżu?

Jednak prawdziwy dramat zaczął się, gdy przy stanie 9:13 w trzecim secie kontuzji w starciu z Marcinem Januszem doznał nasz libero Paweł Zatorski. Przez dłuższą chwilę doprowadzano go do ładu. Ale z barkiem, którym uderzył w kolegę, działo się coś bardzo niedobrego. Potem było widać, że „Zator” cierpi, dostał tabletki przeciwbólowe i grał, ale to nie był ten sam zawodnik, co zwykle. Co gorsza, na igrzyskach mamy tylko jednego libero i zmiana byłaby niezwykle kłopotliwa (Grbić przyznał, że za Zatorskiego już miał wejść Semeniuk).

Intymne wyznanie Bartosza Kurka po triumfie z USA na igrzyskach w Paryżu. Mówił o żonie i przytulaniu

Ale jakby tego było mało, w czwartej partii wypadł także Janusz! Nasz podstawowy rozgrywający miał również jakiś problem zdrowotny. Wydawało się, że z takich pozasportowych tarapatów już niezwykle trudno będzie się wydostać Biało-Czerwonym.

Jednak Grzegorz Łomacz, który zastąpił Janusza, pokazał, co to znaczy rutyna weterana. Najstarszy siatkarz reprezentacji Polski, który grał już na dwóch igrzyskach, uspokoił grę, robił swoje w pewny sposób, nie mylił się i sterował kolegami tak, że tym pozostawało pokazać jeszcze więcej serca i woli walki. I tak dokonali siatkarskiego cudu.

Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze