– Wygraliśmy 3:0 z Egiptem i 3:2 z Brazylią, chociaż wciąż w naszej grze widać niedoskonałości. Powinniśmy się martwić przed decydującą częścią igrzysk?
– Sam biję się z ocenami. Z jednej strony, nie gramy najlepszej swojej siatkówki, nie zbliżamy się do tego i może nas to martwić. Z drugiej strony, nie grając dobrze, jednak mamy dwie wygrane na koncie. To paradoks. Pytanie brzmi: czy odpalimy i kiedy. I kiedy odpalimy wszyscy naraz, bo tego trzeba, by zdobyć medal igrzysk, nie mówiąc o złocie olimpijskim. Do tego wszyscy muszą w jednym momencie zagrać najlepszą siatkówkę. Cieszymy się, że może być lepiej, ale i martwimy, że wciąż tego maksimum nie widać.
Bartosz Kurek wzruszająco mówi o Wilfredo Leonie. Cudowne słowa kapitana kadry siatkarzy!
– Może to taki chytry plan selekcjonera, żeby na 5 sierpnia, czyli dzień ćwierćfinału, mieć optymalnie ustawiony zespół?
– Nie da się dokładnie wyliczyć i wymierzyć formy, tak by 3 sierpnia zagrać średnio, a już dwa dni później imponować i pokazać się z bardzo dobrej strony. Tak to w sporcie nie działa.
– Jak bardzo powinna nas martwić forma Bartosza Kurka, któremu w pierwszych dwóch meczach brakowało sporo do normalnej dyspozycji?
– Zagrał dwa słabe spotkania z Egiptem i Brazylią. Nie wygląda to na razie dobrze, ale wiemy, że z Bartkiem może być i tak, iż w pewnym momencie mu coś „przeskoczy” i zacznie nagle kręcić 60 procent w ataku. Czy się martwić? Może nie aż tak, ale pewien znak zapytania trzeba tu stawiać.
– Który mankament wymaga najpilniejszej poprawy?
– Nie możemy być uzależnieni od jednego zawodnika. Jesteśmy za dobrym zespołem, żeby wszystko przerzucać na Wilfredo Leona i by atakował ciągle na potrójnym bloku, a my będziemy się modlić, żeby trafił. To, że on to potrafi i jest w stanie nam to dać, wiemy. Ja bym chciał zobaczyć wszystkich zawodników grających dobrze w jednym momencie, a nie tak, że raz ten, raz ten. Na razie mamy Leona i środki. One są rewelacyjne, udowadniają, że są najlepsze na świecie. Już nie tylko my o tym mówimy, ale ci chłopcy to po prostu tutaj pokazują. W meczu z Brazylią mieliśmy duży problem z atakiem, a w ostatnich sparingach kłopot był raczej z przyjęciem. W bloku jest dobrze, system blok-obrona mi się podoba, Marcin Janusz też, bo dobrze w drugim meczu ukrył problem z prawym skrzydłem. Ofensywa była najsłabsza i to ta przy pozytywnym przyjęciu. W igrzyskach wszyscy starają się wygrać zagrywką i ta siatkówka stała się bardzo siłowa na serwisie. Nam to akurat wychodziło.
– Jak bardzo potrzebujemy Tomasza Fornala wracającego w ważnej roli po urazie?
– Jeśli chcemy zdobyć medal, to on jest nam bardzo potrzebny w jak najlepszym zdrowiu.
Karol Kłos rozstaje się z żoną! "Wystarczająco ją skrzywdziłem". Byli razem ponad 16 lat