Jordan Larson (w środku)

i

Autor: AP PHOTO/ALESSANDRA TARANTINO Jordan Larson (w środku)

mogło skończyć się tragicznie

Medalistki igrzysk Paryż 2024 miały wypadek! Ich auto uderzyło w słup, widok tylko dla ludzi o mocnych nerwach

2024-08-15 7:56

Igrzyska olimpijskie Paryż 2024 zakończyły się w minioną niedzielę, jednak wciąż dzieje się wokół samej imprezy. Niestety, pojawia się także wiele przykrych i niepokojących wieści. Po ceremonii zamknięcia zginęła jedna z akredytowanych na wydarzenie osób, teraz natomiast wyszło na jaw, że dwie zawodniczki siatkarskiej reprezentacji USA miały poważny wypadek samochody tuż po końcowej imprezie. Obie przeżyły wypadek, jednak mocno się poturbowały.

Igrzyska Paryż 2024 były dla polskich kibiców średnio udane. Jeśli jednak spojrzymy na samych kibiców siatkówki, to ci mieli sporo powodów do zadowolenia – polscy siatkarze zdobyli srebrny medal, natomiast siatkarki dotarły do ćwierćfinału, w którym uległy USA 0:3. Amerykanki później trafiły do finału, gdzie zmierzyły się z Włoszkami, lecz tam już wygrać nie zdołały i poniosły wysoką porażkę 0:3. Jak się okazało, po ceremonii zamknięcia igrzysk olimpijskich Paryż 2024 dwie zawodniczki reprezentacji USA, Jordan Larson oraz Micha Hancock, poważnie ucierpiały w drodze powrotnej do hotelu.

Panie postanowiły udać się na miasto, by świętować zdobycie srebrnego medalu (finał odbył się w dzień ceremonii zamknięcia igrzysk olimpijskich), jednak gdy wracały do hotelu, kierowca Ubera uderzył w słup! Jordan Larson ucierpiała w tym zdarzeniu znacznie mniej, bowiem skończyło się u niej na dużym siniaku w okolicy oka. Dużo gorzej wygląda Hancock – na zdjęciu udostępnionym w sieci widać, że jedno oko ma całkiem opuchnięte i jest ono zamknięte, a z dolnej powieki leci jej krew.

Zawodniczka na swoim profilu na Instagramie zwróciła się do fanów z ważnym apelem. – Miałam wypadek samochodowy po zakończeniu igrzysk w Paryżu. Po nocy spędzonej z zespołem kierowca Ubera w drodze do hotelu uderzył w słup. Na szczęście Jordan Larson była ze mną i zaopiekowała się mną. Wszystko działo się bardzo szybko. Ludzie, dbajcie o siebie i swoich bliskich. Zapinajcie pasy. Zdecydowanie cieszę się, że wyszłam z tego żywa – napisała Hancock. Choć wygląda to bardzo poważnie, Hancock zapewnia, że będzie w stanie wrócić do pełnej sprawności już za miesiąc.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze