Pia Skrzyszowska

i

Autor: Cyfrasport Pia Skrzyszowska

Paryż 2024

Pia Skrzyszowska zalała się łzami po odpadnięciu w półfinale igrzysk. Od euforii dzieliły ją trzy setne sekundy

2024-08-09 12:47

Pia Skrzyszowska niestety odpadła w półfinale igrzysk olimpijskich w biegu na 100 metrów przez płotki. Najlepsza polska płotkarka bardzo chciała awansować do finału, ale do spełnienia celu zabrakło jej... trzech setnych sekundy. Polka zakończyła IO w Paryżu na 9. miejscu, a po bolesnej porażce popłakała się w trakcie rozmowy z Eurosportem.

Pia Skrzyszowska ma za sobą naprawdę udany sezon, w trakcie którego zdobyła m.in. brązowy medal mistrzostw Europy, ale jej głównym celem były igrzyska olimpijskie. Na nich chciała po raz pierwszy w karierze awansować do finału, a najlepszy czas z tego sezonu - 12,37 s - pozwalał wierzyć w taki scenariusz. Niestety, w Paryżu nie udało jej się nawiązać do "życiówki". W eliminacjach 23-letnia Polka wywalczyła bezpośredni awans do półfinału, choć nie była zadowolona po zdobyciu 3. miejsca w biegu z czasem 12,82. Zapowiadała, że popełniła mnóstwo błędów i w walce o finał będzie lepiej. Słowa dotrzymała, ale ponownie była "tylko" trzecia w pierwszym półfinałowym biegu, a bezpośredni awans do finału zapewniały sobie najlepsze dwie zawodniczki z każdego biegu. Skrzyszowska była trzecia ex aequo z rekordzistką świata Tobi Amusan z czasem 12,55 i musiała czekać na wyniki kolejnych dwóch półfinałów. Poza najlepszymi dwójkami awans do finału mogły wywalczyć jeszcze dwie najszybsze "przegrane". Późniejsze rezultaty okazały się jednak wyjątkowo bolesne.

Po drugim półfinale sytuacja nie uległa zmianie i Skrzyszowska oraz jej wielka rywalka przybliżyły się do finału. Do rozegrania pozostawał jednak jeszcze jeden bieg, w którym na starcie pojawiły się aż cztery bardzo mocne zawodniczki - obrończyni tytułu Jasmine Camacho-Quinn, Amerykanka Masai Russell, Jamajka Ackera Nugent i francuska mistrzyni Europy, Cyrena Samba-Mayela. Każda z nich biegała szybciej niż uzyskane przez Polkę 12,55 i niestety potwierdziły to w olimpijskim półfinale. Czwarta w tym biegu Samba-Mayela uzyskała 12,52, czym wyprzedziła o 0,03 s Skrzyszowską i Amusan. Dokładnie tyle zabrakło Polce i Nigeryjce do finału...

- Jest lepiej niż było w Tokio, ale wtedy też płakałam. To boli, bo prawie dostałam finał, a jednak nie - wydusiła z siebie rozczarowana Polka w rozmowie z Eurosportem. Tuż po tym, jak dowiedziała się o odpadnięciu, nie powstrzymała płaczu. Przed kamerą porozmawiała z Kacprem Merkiem, ale z trudem powstrzymywała łzy. Był to kolejny przykry widok na tych igrzyskach - wystarczy przypomnieć, że Ewę Swobodę od wymarzonego finału dzieliło jeszcze mniej, a dokładnie 0,01 s. Skrzyszowska przeżyła niestety podobny dramat jak jej koleżanka ze sprinterskiej sztafety...

Najnowsze