Najbardziej wyczekiwaną informacją ostatnich dni dotyczących polskich siatkarzy było to, kogo zdecyduje się powołać Nikola Grbić na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Wybór miał być ogłoszony tuż po zakończeni Ligi Narodów, ale sam Serb przyznał, że potrzebuje nieco więcej czasu. Wszystko przesunęło się o tydzień, bo Grbić o kadrze na igrzyska poinformował w niedzielę. Selekcjoner zaskoczył wielu ekspertów, bo postanowił zrezygnować z Bartosza Bednorza, a wziąć jako rezerwowego Bartłomieja Bołądzia. Zdziwienie wywołało również to, że w kadrze znalazł się Łukasz Kaczmarek. A atakujący ostatnio nie brylował formą, co zauważało wielu fanów siatkówki.
Zaskakujące posunięcie Grbicia. Świderski komentuje
Pojawiały się opinie, że Grbić bardzo mocno zaryzykował składem, bo brak rezerwowego przyjmującego, biorąc pod uwagę, że m.in. Aleksander Śliwka nie jest jeszcze w swojej najlepszej dyspozycji, jest odważnym posunięciem. Okazuje się, ze selekcjoner zaskoczył nawet prezesa PZPS, Sebastiana Świderskiego. Były reprezentant został zapytany, które decyzje, czy Grbicia, czy Stefano Lavariniego były dla niego mniej spodziewane. - Bardziej wyborami zaskoczył mnie Nikola Grbić. Nie chcę jednak ich oceniać - podkreślił Świderski, który przypomniał, że kilka decyzji trenerów w przeszłości było również krytykowanych, a mimo wszystko z czasem się one broniły.
- Po raz kolejny podkreślę natomiast, że szanuję decyzję Nikoli Grbicia. On jest trenerem i bierze za nią odpowiedzialność. Sztab długo analizował nie tylko ten sezon, ale również ostatnie lata - uważa prezes PZPS. Świderski ma również apel do kibiców. - Mamy teraz imprezę czterolecia, więc trzeba mu zaufać i dać spokojnie pracować. Bardzo proszę kibiców o to, by teraz skupić się na życzliwym podejściu i dopingowaniu obu naszych kadr na igrzyskach - zakończył były siatkarz reprezentacji Polski.