Przez ostatnich 20 lat polscy kibice musieli przeżywać porażki siatkarzy na igrzyskach. Od 2004 r. w Atenach aż do Tokio 2021 Biało-Czerwoni pięć razy z rzędu odpadali w ćwierćfinałach. W strefie medalowej IO po raz ostatni byli 44 lata temu w Moskwie, ale wszystkie te fakty można wyrzucić do lamusa. W Paryżu drużyna Nikoli Grbicia przełamała wszystkie "klątwy" i już w sobotę zagra w wielkim finale o złoto. Po fazie grupowej nie brakowało niedowiarków, jednak polscy siatkarze udowodnili swoją wielkość najpierw w ćwierćfinale ze Słowenią (3:1), a następnie w dramatycznym półfinale z USA (3:2). W nim wydawało się, że są już jedną nogą poza finałem, ale w niesamowitych okolicznościach odwrócili losy meczu i wyszarpali awans do finału. Wszystko na oczach Michała Kubiaka, który przez wiele lat słynął z wielkiej waleczności w narodowych barwach, jednak nie doczekał upragnionego olimpijskiego medalu na parkiecie.
Kubiak po nieudanych igrzyskach w Tokio i zakończeniu współpracy z Vitalem Heynenem również pożegnał się z kadrą. Kilka miesięcy po sezonie 2021 ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery i nie rozpoczął nawet współpracy z Nikolą Grbiciem. Nie oznacza to jednak, że zapomniał o kolegach z kadry. Wręcz przeciwnie - w dalszym ciągu mocno ich wspiera i stał się jednym z ich największych kibiców. Nie mógł odmówić sobie wyjazdu do Paryża, aby dopingować im na żywo. Na trybunach był już podczas ćwierćfinału ze Słowenią i było głośno o jego reakcjach, ale to ta po półfinale z USA kompletnie nas rozkleiła.
Kamery TVP Sport uchwyciły momenty po dramatycznym zwycięstwie w tie-breaku, gdy wzruszony Bartosz Kurek ruszył w stronę byłego kolegi z reprezentacji, aby cieszyć się razem z nim. Wielcy polscy siatkarze wspólnie łapali się za głowę i wylądowali w objęciu. Dało się zauważyć ich łzy wzruszenia, a po chwili w ślady Kurka poszedł Wilfredo Leon. On również emocjonalnie cieszył się z Kubiakiem, który był już kompletnie rozklejony. Medal igrzysk zawsze był jego największym marzeniem, ale teraz cieszy się, że jego koledzy wreszcie zrobili to, na co zawsze liczyli.