Robert Lewandowski, Bayern Monachium

i

Autor: East News Robert Lewandowski

Artur Wichniarek: Marka "Lewandowski" zaczęła kruszeć. Robert musi ją naprawić [WYWIAD]

2018-08-23 17:20

Mecz Bayernu z Hoffenheim otworzy w piątek nowy sezon Bundesligi. Bawarczycy od lat są zdecydowanym faworytem do mistrzostwa. Tak samo, jak od czterech lat liczą na gole Roberta Lewandowskiego (30 l.), wokół którego było wielkie zamieszanie spowodowane chęcią zmiany klubu. - Robert musi znów zapracować na zaufanie u kolegów jako człowiek, bo jego klasę piłkarską wszyscy znają – mówi Super Expressowi Artur Wichniarek, były piłkarz Arminii Bielefeld i Herthy. 

Super Express: - Już 5 miesięcy temu przewidziałeś, że Bayern nie sprzeda Lewandowskiego...
Artur Wichniarek:
- Byłem przekonany, że taką decyzję podejmie Uli Hoeness. Taki napastnik jak Lewandowski nie stoi na każdym rogu ulicy, ani nie można go kupić w sklepie. Byłby nim może dla Bayernu Edinson Cavani, który gwarantuje konkretną ilość bramek. Skoro Uli Hoeness rok temu przedłużył kontrakt z Lewym, to nie chciał ryzykować zmian. Lepiej znam Dietera Hoenessa, który jest słabszą wersją swojego brata, ale to na pewno Uli podejmował ostateczną decyzję.

- Robert deklaruje, że znów jest sercem w Bayernie, a twoim zdaniem będzie miał problem z kolegami po całym zamieszaniu?
- Patrząc na cztery gole strzelone w dwóch pierwszych meczach (Superpuchar i Puchar Niemiec - red.) to myślę, że wiedzą co dla nich znaczy Robert. Każda kolejna bramka będzie odbudowywała go jako człowieka, bo niektóre osoby mogły być zawiedzione jego postawą. Marka „Lewandowski” którą zbudował w Niemczech zaczęła kruszeć. Teraz będzie jej naprawianie, ale remont nie jest tym samym, co budowa czegoś od początku.

- Pomyślałbyś, że twój z kolega z Herthy Niko Kovac, będzie po latach trenerem Bayernu?
- Byłbym hipokrytą gdybym powiedział, że tak. W tamtym okresie przebąkiwał o chęci zostania trenerem. Miał ku temu wielki doświadczenie jako piłkarz i trener, bo przecież był asystentem Trapattoniego w Salzburgu, selekcjonerem Chorwacji. Miał szczęście, że prezydent Eintrachtu Frankfurt, a jego kolega z boiska Fredi Bobić, wziął go do klubu w trudnym okresie. Niko wydobył z tej drużyny więcej niż myślano, zdobywając po półtora roku Puchar Niemiec. W Bayernie nie ma nic do stracenia, bo nawet gdyby mu się nie powiodło, to będzie dalej istniał jako trener.

Robert Lewandowski

i

Autor: East News Robert Lewandowski

- Jakim człowiekiem jest Kovac?
- On i Bruno Labbadia to najbardziej profesjonalni piłkarze jakich spotkałem w karierze. Gdy byli u schyłku kariery, to chcieli - profesjonalnym podejściem i ciężką pracą - bardzo ją przedłużyć.

- ...a poza boiskiem?
- Dobrze... grał w karty. W Hercie razem z Fredi Bobiciem ogrywali w pokera - i nie tylko - Josipa Simunicia na bardzo duże kwoty.

- W Bayernie raczej nie będzie ogrywał piłkarzy, a grał z nimi do jednej bramki. Co może jeszcze Lewy osiągnąć w Bayernie?
- Kovac od początku wiedział, że Lewy zostanie w Bayernie. Tak samo jak wie, że taki napastnik gwarantuje mu bramki i punkty. Jako piłkarz Niko długo grał z Bobiciem jako środkowym napastnikiem, ale Fredi był dużo bardziej drewniany, nie tak zaawansowany technicznie jak Robert. Jako trener dostał w osobie Lewego napastnika idealnego, na pewno się dogadają i będą dobrą parą

Najnowsze