Super Express: - Jedną z tych osób jest były reprezentant Niemiec Dietmar Hamann, który chciałby, żeby współrekordzistą pozostał Muller i sugeruje Lewemu, żeby usiadł na ławie w meczu z Augsburgiem.
Artur Wichniarek: - To bardzo niefortunna wypowiedź Hamanna. Tych czterdziestu bramek i wyrównania rekordu, nikt Robertowi za darmo nie dał, tylko wywalczył to sam. Jeśli mówimy o zasadach fair play w sporcie, będzie nią to, że Robert zagra i jeśli strzeli gola, to zasłuży, żeby być rekordzistą. Jeśli to zrobi, trzeba go uszanować, uznać jego klasę, i dlatego wypowiedzi Hammana świadczą, że z zasadami fair play nie jest mu po drodze. Nie nazwę tego skandalem, ale bardzo niefortunną wypowiedzią, którą rozpoczął niepotrzebną dyskusję.
- W rozmowie z polskimi mediami Hamann szuka kolejnych argumentów dla których Lewy nie powinien bić rekordu. Cytuję - ”Gdyby nie Muller, to Lewandowski nie grałby w tym klubie, bo Bayern nie rozwinąłby się żeby móc sprowadzać takich piłkarzy”.
- Jak dla mnie, to chłop lekko przesadził. Zamiast posypać głowę popiołem i przeprosić za niefortunną wypowiedź, to szuka teraz argumentów z du...
Zrobią Robertowi Lewandowskiemu pod górkę! Osobiste pobudki, tak spróbują mu przeszkodzić
- Nie sądzisz, że jednak niektórzy z Niemców chcieliby bardzo mocno, żeby rekord 40. bramek w Bundeslidze, został przy Niemcu?
- Powiem krótko: Takich osób w Niemczech jest zdecydowanie mniej niż tych, którzy życzą Robertowi dobrze. Jeśli ktoś uznaje zasady fair play, to nie powinien wypowiadać takich zdań, jak Hamman. Ale żyjemy w demokracji, w świecie wolnych mediów i każdy ma prawo myśleć swoimi kategoriami i wyrażać swoje opinie. Robert wywalczył sobie ten wynik, przy wielkim udziale kolegów, bo gra we wspaniałym zespole. Trener Hansi Flick, który też jest Niemcem powiedział wyraźniej, że jednym celem było zdobycia mistrzostwa, a kolejnym - ułatwienie Robertowi pobicie indywidualnego rekordu.
- Ty dodatkowo będziesz miał rozdarte serce. Naprzeciwko Lewego, w bramce Augsburga stanie Rafał Gikiewicz, któremu w dużej mierze załatwiłeś przejście do Augsburga?
- Gdybym wiedział, że tak będzie wyglądała ostatnia kolejka sezonu, to może bym poczekał rok (śmiech). Ale piłka jest piękna, że zdarzają się takie mecze. Tak jak Robert wywalczył sobie wszystko na boisku, to nie ma mowy o żadnej taryfie ulgowej ze strony Rafała, bo już słyszę głosy z Polski, że Giki powinien wpuścić przynajmniej jednego gola. Nic nie powinien! Bo to jest podobny sposób myślenia jak u Hamanna. Rafał jest zatrudniony i ma kontrakt w Augsburgu, i musi grać najlepiej jak potrafi.
- Ale Gikiewicz już wyraził na twitterze swoje zdanie na takie insynuacje, ostro strofując jednego z internautów.
- Robert walczy o swój rekord, tak samo Rafał walczy o jak najlepszy wynik. Miał zamiar pobić swój wynik ośmiu meczów na zero, z ubiegłego sezonu, ale już mu się to nie uda. Chce jednak bardzo wyrównać swoje osiągniecie z Unionu. Zresztą Robert jest tak wspaniałym sportowcem, że żadnej pomocy nie chce i źle by się z tym czuł. Przed meczem obaj powinni uścisnąć sobie dłonie, i zagrać najlepiej jak potrafią. A jeśli ktokolwiek w Polsce ma nienawidzić Rafała, jeśli nie wpuści gola - a podejrzewam, że takich może być wielu - to będzie kompletnym popaprańcem, który się nie zna na sporcie.
- Twój typ na jutrzejszy mecz?
- Różnica jakości jest duża na korzyść Bayernu, dlatego stawiam na ich wygraną 2:0, a jednego gola strzeli Lewy.