Super Express: Każdy nowy sezon Bundesligi można zacząć od pytania – czy jest ktoś w stanie zdetronizować Bayern?
- Artur Wichniarek: Biorąc pod uwagę fakt, że sześć pierwszych drużyn ubiegłego sezonu, zmieniło w przerwie letniej trenerów, to będą przetasowania w czołówce. Pomysły nowych trenerów nie muszą funkcjonować od początku, co pokazało odpadnięcie Eintrachtu Frankfurt pod wodzą Oliviera Glasnera w I rundzie Pucharu Niemiec. Bayern nie grał w pucharze, ale w próbie generalnej przed ligą przegrał z Napoli 0:3. Osłabieniu uległa defensywa po odejściu Davida Alaby i Jerome'a Boatenga, którego Hansi Flick doprowadził do wysokiej dyspozycji. Jest pytanie, czy Julian Nagelsmann będzie w stanie kontynuować wspaniałą pracę Flicka. Pamiętajmy, że wcześniej Niko Kovac, którego uważano za równie zdolnego trenera, nie poradził sobie w Bayernie.
- Czyli masz wątpliwości, że Bayern zdobędzie mistrzostwo?
- Pozostaje głównym faworytem rozgrywek. W pierwszej trójce widzę też Borussię Dortmund i RB Lipsk. Dortmundowi udało się zatrzymać Erlinga Haalanda, co nie było łatwe, bo zakusy na niego mają największe kluby. Lipsk ma nowego trenera Jesse’ego Marscha, ale nie jest on nowym trenerem w projekcie RB i zna filozofię klubu.
Niespodziewany powrót do Ekstraklasy. Zagra razem z Podolskim
- Znów odżył temat transferu Roberta Lewandowskiego, którym są zainteresowane wielkie kluby. Czy jest możliwe odejście Lewego przed wygaśnięciem jego kontraktu w 2023 roku?
- Patrząc na to, co się wydarzyło w Barcelonie, którą opuścił Leo Messi, to „nigdy nie mów nigdy”. Ale w sprawie Lewego wszystkie karty w ręku ma Bayern. Tylko klub będzie decydował o tym, czy Robert zostanie, czy będzie mógł odejść. Ostatnio chyba dyrektor Hasan Salihamidzić wypowiedział się, że Bayern obserwuje Haalanda. Dlatego uważam, że jeśli Robert miałby opuścić Bayern, to tylko w takim momencie, jeśli znajdą godnego następcę. Czy takim jest Haaland okaże się w tym sezonie. Zobaczymy, czy rywalizacja o koronę króla strzelców będzie bardziej zacięta z niż w poprzednim, bo patrząc na 14 bramkową różnicę między nimi - był to pokaz klasy i siły Roberta.
- Co oznacza dla Krzysztofa Piątka (26 l.) pozyskanie przez Herthę Stevana Joveticia. On będzie numerem 1 w ataku?
- Numerem 1 zostanie ten, który będzie strzelał bramki, bez względu na nazwisko. Dla Krzyśka najważniejsze, żeby się wyleczył, wrócił na boisko i podjął rywalizację i nie jest bez szans. Nowy dyrektor Herthy Fredi Bobić chce budować inny zespół niż to było poprzednio - oparty nie na gwiazdach, ale mający team spirit. Dowodem jest to, że są skłonni sprzedać czołowego piłkarza, Brazylijczyka Cunhę. wcale nie za zaporową cenę 30. mln euro.