Gikiewicz został zwyzywany przez fana. Dostał odpowiedź, padły ważne słowa, "lepiej późno, niż wcale"

Rafał Gikiewicz znalazł się wczoraj na ustach całej piłkarskiej polski. Bramkarz Augsburga bardzo dobrze spisywał się w trakcie meczu z Bayernem i pokazał Robertowi Lewandowskiemu, że ten musi włożyć wielki wysiłek w zdobycie rekordu. Lewandowski ostatecznie zdobył upragnioną bramkę, ale Gikiewicz za swoją postawę został zrugany przez wielu kibiców, którzy zamieszczali w internecie obraźliwe komentarze pod jego adresem. Piłkarz nie wytrzymał i zamieścił jedną z takich wiadomości. Jeden z fanów postanowił się zreflektować i przeprosić piłkarza powoływanego do reprezentacji Polski. 

Robert Lewandowski porównał się do Messiego i Ronaldo. Dostali specjalne zaproszenie, powiedział o ZŁOTEJ PIŁCE

Rafał Gikiewicz rozegrał dobre spotkanie z Augsburgiem. Kibice nie byli zadowoleni

O ile puszczenie pięciu bramek w jednym meczu zazwyczaj nie mówi dobrze o bramkarzu, o tyle Rafał Gikiewicz wypisał się z tej zasady. Polak kilkukrotnie dokonywał cudów w bramce augsburczyków i aż do 89. minuty skutecznie studził zapędy Roberta Lewandowskiego względem zdobywania bramek. Mecz wzbudzał bardzo dużo emocji, jednak nie wszystkie były pozytywne. Część fanów wzięła sobie na celownik Gikiewicza i zarzuciła mu celowe utrudnianie Lewandowskiemu gry. O ile te zarzuty są dość absurdalne, o tyle niektórzy kibice poszli o krok dalej i zaczęli wyzywać piłkarza. Były golkiper Unionu i Freiburga nie wytrzymał nawałnicy hejtu i postanowił pokazać na Twitterze, jak to wszystko wygląda.

Lewandowski będzie w szoku, gdy zobaczy, co zrobił Schetyna. Kosmiczna wpadka na Polsacie. Nikt nie zapomni! [ZDJĘCIE]

Fan przeprosił Gikiewicza

Okazuje się, że informacja o hejcie, zamieszczona przez Gikiewicza, zrobiła wielkie wrażenie na niektórych fanach. Piłkarz postanowił pokazać wiadomość od miłośnika Roberta Lewandowskiego, który przeprosił go za unoszenie się w internecie. Przyznał się bramkarzowi, że jego zachowanie wynikało z wielkich, sportowych emocji i oczekiwania na pobicie rekordu Gerda Muellera przez Roberta Lewandowskiego. Sam Gikiewicz przyjął przeprosiny i napisał, że "lepiej późno, niż wcale".