Jan Furtok: Robert Lewandowski? Noga mu nie zadrży!

2014-08-13 18:21

To jeden z najważniejszych dni w karierze Roberta Lewandowskiego (26 l.). Kapitan reprezentacji Polski dziś oficjalnie zadebiutuje w Bayernie Monachium. I to od razu w hitowym Superpucharze Niemiec w Dortmundzie z Borussią, swoim byłym klubem. - Robert będzie bohaterem tego meczu - przewiduje w rozmowie z "Super Expressem" Jan Furtok (52 l.), strzelec 60 goli w Bundeslidze.

- To profesjonalista, dla niego nie ma znaczenia, czy gra z Borussią, czy też z innym klubem. Płacą mu za strzelanie goli dla Bayernu i będzie to robił. Jestem przekonany, że w świetnej sytuacji noga mu nie zadrży i z zimną krwią strzeli gola - powiedział Furtok.

Bundesliga. Owacja dla Lewandowskiego na prezentacji Bayernu Monachium [WIDEO]

Bundesliga. Owacja dla Lewandowskiego na prezentacji Bayernu Monachium [WIDEO]

Lewandowski bardzo szybko zaaklimatyzował się w Bayernie. W sparingach był niczym maszyna do strzelania goli, czym zachwycali się niemieccy eksperci. - W Niemczech przykłada się bardzo dużą wagę do sparingów, już za moich czasów tak było. Trenerzy przyglądają się bowiem i wyciągają wnioski. Gdyby "Lewy" w meczach testowych partolił świetne sytuacje, nie wiadomo, jak zareagowałby trener Pep Guardiola. A tak nie ma wyjścia i postawi na Polaka, bo wie, że ten da mu gole i zwycięstwa - podkreśla Furtok.

W barwach Borussii Lewandowski osiągnął niemal wszystko. Został królem strzelców, o czym marzył. Czy w tym sezonie powtórzy ten wyczyn? - Jeśli tylko koledzy mu zaufają, będzie strzelał gola za golem. Gorzej, jeśli zacznie marnować sytuacje. Wtedy odwrócą się plecami i będą grać bez niego. Bayern to taki klub, w którym nie wybacza się błędów - zaznacza Furtok, który wspomina Bawarczyków ze swoich czasów gry w Bundeslidze.

- Wtedy też Bayern był wielkim zespołem, takim klubem arystokratów. Czasami podczas zwykłych meczów trybuny nie były wypełnione, ale jak przyjeżdżał Bayern, to na dwa tygodnie wcześniej nie było już biletów. Wtedy napastnikiem Bayernu był Roland Wohlfarth, który grał identycznie jak teraz Lewandowski. Za dobrze go jednak nie wspominam, bo strzelił o jednego gola za dużo i zabrał mi tytuł króla strzelców. Szkoda - wspomina Furtok.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze