Informację o tym, że Arturo Vidal znowu mocno imprezował podał dziennik "Bild". Ustalono, że chilijski pomocnik Bayernu Monachium wraz ze znajomymi świętował jeszcze we wrześniu triumf Bawarczyków nad Mainz (4:0). Piłkarz ze swoim bratem Sandrino i kilkoma znajomymi udał się do popularnego klubu nocnego, gdzie nikt się nie oszczędzał. Mocno pijana grupka zaczęła rozrabiać. Sam zawodnik miał tłuc szkło, skakać po stołach i zaczepiać innych klientów lokalu. Interweniować musiała ochrona.
W tym momencie ekipa Vidala rozpętała w dyskotece bójkę. W jej trakcie na głowie jednego z gości rozbito trzylitrową butelkę wódki. I właśnie ta sytuacja doprowadziła do tego, że sprawa wyszła na jaw. Poszkodowany zgłosił bowiem sprawę na policję. Choć właściciel lokalu stwierdził, że pozwana osoba nie była z Vidalem, to według innych gości zarządca kłamie. Policja w Monachium na razie nie udziela informacji, wiadomo tylko, że Arturo Vidal i jego towarzysze nie zostali jeszcze przesłuchani przez funkcjonariuszy.
Jeśli informacje "Bilda" się potwierdzą, to pomocnik Bawarczyków po raz kolejny będzie cierpiał za swoją niedojrzałość. Kolega Roberta Lewandowskiego jeszcze za czasów gry w Juventusie dostał karę w wysokości 100 tysięcy euro za udział w bójce w jednej z dyskotek. Dwa lata temu stracił prawo jazdy za jazdę "na podwójnym gazie". Na zgrupowaniu kadry Chile brał z kolei udział w bójce w kasynie.
Zobacz: Robert Lewandowski ma się wszystkim kłaniać i sprzątać w szatni. Rewolucja w Bayernie
Sprawdź: Robert Lewandowski znowu żali się na kolegów z Bayernu Monachium
Przeczytaj: Bayern Monachium awansował po serii rzutów karnych. Słaby mecz Bawarczyków